Nawet 150 zł dopłaty u dentysty za środki ochrony osobistej. Dentyści apelują o regulację rynku

Gabinety dentystyczne zaczęły doliczać opłatę za obowiązkowe środki ochrony osobistej. Koszta te sięgają nawet 150 zł. Dentyści apelują w liście, by rząd uregulował ceny produktów.

Za wizytę u dentysty w coraz to większej liczbie gabinetów należy dopłacić za obowiązkowe środki ochrony osobistej. Taka dopłata może być bardzo kosztowna i wynosić nawet 150 zł. Temat podjęło Polskie Towarzystwo Stomatologiczne.

Zasadniczym problemem, z jakim się stykamy, to zjawisko świadczenia pomocy lekarskiej przez stomatologów względem pacjenta bólowego, co jest bardzo istotne z punktu widzenia samego pacjenta. Niemniej jednak w celu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się COVID -19, co traktowane jest jako sumiennie realizowany obowiązek, lekarz dentysta jest zobligowany do wykorzystania wszelkich dostępnych środków ochrony indywidulanej (dalej „ŚOI”), jak również wyrobów medycznych, związanych z powyższym przeciwdziałaniem, na tak zwanym wolnym rynku. Niestety ceny, jakie musi uiścić lekarz dentysta za zakupione we własnym zakresie ŚOI i wyroby medyczne, wliczane są w koszt realizowanego świadczenia zdrowotnego, znacznie podnosząc jego wysokość. Kosztem tym obarczeni są w całości lekarze dentyści oraz ich pacjenci

- czytamy w liście Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego.

Nawet 150 zł dopłaty u dentysty. Stomatolodzy apeluję do Ministerstwa Zdrowia

Polskie Stowarzyszenie Stomatologiczne swój apel skierowało do Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego oraz premiera Mateusz Morawieckiego. Zwracają się w nim z prośbą o uregulowanie rynku środków ochrony osobistej poprzez ustalenie ich ceny maksymalnej. Obecna sytuacja na rynku nie pozwala kupować środków ochrony osobistej za cenę adekwatną do sprzedawanego produkt, pisze w liście prod. Marzena Dominiak, prezydent PTS.

Ceny ŚOI oraz wyrobów medycznych na rzeczonym wolnym rynku są horrendalne, ich wysokość znacznie przekracza koszt ich produkcji, co świadczy o niezwykle wysokiej marży nałożonej przez podmioty sprzedające te produkty

- czytamy w liście do władz. Zdaniem PTS zjawisko to należy traktować jako wykorzystanie obecnej sytuacji kosztem innych i nadużycie swojej pozycji, co powinno być piętnowane przez rząd. PTS dodaje, że naraża to lekarzy stomatologów na społeczne szykanowanie, ze względu na ceny ich usług. Te wzrosły w związku z realnymi kosztami, jakie ponoszą gabinety, by móc przyjąć pacjenta w bezpiecznych warunkach w czasie epidemii, a nie z chęci zysku.

Zobacz wideo Pracownicy Poczty Polskiej wciąż nie wiedzą, w jaki sposób dostarczą pakiety wyborcze. „Niezakończony proces legislacyjny nie ułatwia sprawy”
Więcej o: