1200 zł przez 3 miesiące? Nowy plan rządu: zasiłek solidarnościowy

Epidemia koronawirusa może skłonić rząd do wprowadzenia nowego narzędzia dla pracodawców. Mogliby oni zawiesić stosunek pracy z pracownikiem na trzy miesiące. W tym czasie zatrudniony otrzymywałby zasiłek solidarnościowy. Później miałby wrócić na dotychczasowe stanowisko.

Rząd rozważa wprowadzenie nowego rozwiązania, które ma na celu ochronę pracujących przed gospodarczymi skutkami koronawirusa. Możliwe, że pracodawca będzie mógł wstrzymać stosunek pracy na trzy miesiące. W tym czasie pracownik będzie otrzymywał nową formę wsparcia - zasiłek solidarnościowy.

- Pracujemy nad nowym projektem. [...] Jak konkretnie miałby ten projekt zostać wprowadzony, jeszcze nie wiemy; nie wiemy też, do jakiej grupy osób niemających pracy miałby dotrzeć, ale pracujemy kilkukierunkowo - powiedziała Marlena Maląg PAP, co opisał "Dziennik Gazeta Prawna".

Minister wyjaśniła też, że po trzech miesiącach wypłacania zasiłku solidarnościowego zatrudniony wracałby na dotychczasowe stanowisko - nie traciłby więc miejsca pracy.

Zobacz wideo Jak mocno koronawirus uderzy w rynek nieruchomości? 'Studio Biznes'

Prezydent Andrzej Duda chce zasiłku solidarnościowego

O zasiłku solidarnościowym mówił w zeszłym tygodniu ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda. Z jego słów wynikało jednak, że świadczenie ma być dodatkiem - wypłacanym oprócz zasiłku dla bezrobotnych. Dodatkowe 1200 zł miałoby trafić do tych, którzy stracili pracę bezpośrednio w wyniku epidemii koronawirusa.

Duda postuluje równocześnie, by zasiłek dla bezrobotnych znacząco zwiększyć. Powtarza w tym zakresie postulaty wicepremier Jadwigi Emilewicz. Emilewicz stwierdziła niedawno, że tracący pracę powinni otrzymywać ok. 1300 zł.

Minister pracy o bezrobociu: Nie wygląda to źle

Ile osób może potrzebować zwiększonego zasiłku i nowego świadczenia solidarnościowego? Dziś jeszcze za wcześnie, by to szacować. Marlena Maląg poinformowała, że w kwietniu w urzędach pracy zarejestrowało się 58 tys. nowych bezrobotnych. Tym samym stopa bezrobocia wynosi obecnie 5,7 proc.

Czytaj też: 400 górników zakażonych koronawirusem. GIS interweniuje na Śląsku. "Większy problem niż DPS-y"

Szefowa resortu pracy zastrzegła jednak, że te dane nie odzwierciedlają jeszcze pełni sytuacji na rynku pracy. - Dziś mówienie, czy bezrobotnych będzie 1,5 miliona czy mniej... to myślę poczekajmy. Zróbmy wszystko, żeby tych osób bezrobotnych było jak najmniej - stwierdziła.

Więcej o: