RMF FM opisuje przypadek z Trójmiasta, które w długi weekend zostało zalane falą turystów, jak wynika z relacji portalu. W tłumie ciężko o zachowanie dwóch metrów odległości od innych osób, dodatkowo wielu urlopowiczów miało zrezygnować z zasłaniania nosa i ust, np. noszenia maseczek. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Anna Obuchowska, zastępca dyrektora wojewódzkiej stacji sanepidu w Gdańsku mówiła o "niepokoju", jaki wywołuje w niej zachowanie turystów, w perspektywie nadchodzącego sezonu wakacyjnego.
- Jeżeli nie można zachować odległości dwóch metrów jest to bezwzględny wymóg. Tego nikt nie odwołał. Dlatego trochę niepokojące są te obrazki z długiego weekendu. Z niepokojem patrzymy też na liczbę dodatnich wyników z dzisiaj. Mamy sześć kolejnych, potwierdzonych dodatnich przypadków zakażeń koronawirusem na Pomorzu. A były już takie dni, kiedy nie było ich w ogóle - podkreślała Obuchowska.
Przed długim weekendem sanepid miał zwrócić się z prośbą i apelem do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku, aby funkcjonariusze przykuli większą uwagę na przepisy epidemiczne i egzekwować ich w miejscach obleganych turystycznie. Na całym Pomorzu w zeszły weekend policja wystawiła sześć mandatów. Anna Obuchowska określiła rezultaty działań funkcjonariuszy jako "nikłe".
- Tak jak widzimy rezultaty są nikłe. W kontekście tego ile osób odwiedziło Pomorze w długi weekend. Miejmy nadzieję, że następne wakacyjne tygodnie przyniosą lepsze efekty. Będziemy starali się przekonać organy porządkowe, do tego, żeby zintensyfikowały swoje działania. Widzimy, że mogłoby być więcej tych działań i w tym kierunku będziemy prowadzić rozmowy - powiedziała RMF FM zastępca dyrektora wojewódzkiej stacji sanepidu, apelując jednocześnie do turystów o zachowanie rozsądku.