Zakaz dotykania produktów w sklepach? Co drugi Polak chciałby takiego rozwiązania

Pandemia COVID-19 wciąż trwa, choć wiele osób zdaje się o tym zapominać. Połowa Polaków w sklepach zakupy robi bez rękawiczek. Tyle samo poparłoby zakaz dotykania produktów, choć aż 66 proc. przyznaje, że robi to rzadziej.

Można zauważyć w Polsce pewne rozluźnienie obostrzeń związanych z koronawirusem. Tymczasem na świecie przywraca się ograniczenia, do czego przygotowuje się również polski rząd - zgodnie z zapowiedziami wicepremierki Jadwigi Emilewicz. Eksperci oceniają, że Polskę czeka druga fala, która może przynieść załamanie służby zdrowia. Okazuje się, że duża część Polaków jest za wprowadzeniem obostrzeń, m.in. dotyczących dotyczących zakupów. 

Zobacz wideo Afryka i Ameryka Południowa walczą z koronawirusem

Rękawiczki na zakupach nosi połowa Polaków. Tyle samo popiera zakaz dotykania produktów

Jak wynika z badania UCE RESEARCH i SYNO Poland dla Grupy BLIX i Hiper-Com Poland (na reprezentatywnej próbie 1 032 dorosłych Polaków), tylko nieco ponad połowa (51,4 proc.) z nas zakłada rękawiczki podczas zakupów

Duża część konsumentów prawdopodobnie nie wie, jakie są aktualne zalecenia. Dlatego tak wiele osób się do nich nie stosuje. Sieci handlowe mogłyby wyraźniej o tym przypominać i zawsze udostępniać rękawiczki przy wejściach do sklepów. To znacząco podwyższyłoby odsetek osób korzystających z tych środków ochrony. Niemniej jednak ponad połowa konsumentów ich używa. I to jest postawa bardzo odpowiedzialna społecznie 

- komentuje Marcin Lenkiewicz z Grupy BLIX.

Pandemia sprawiła, że rzadziej dotykamy sklepowych produktów, twierdzi 66,3 proc. respondentów. Jeszcze więcej osób, bo aż 71 proc. opowiada się za tymczasowym zakazem dotykania świeżych produktów. Jeśli chodzi o wszystkie towary, takiego zakazu chciałoby 50,2 proc. konsumentów, a przeciw jest 44 proc, tylko mały procent nie ma opinii w tym temacie.

Lenkiewicz uważa, że przeciwnicy zakazu mają swoje powody, jak niemożność przeczytania etykiety, sprawdzenia składu i alergenów (co może być śmiertelnie niebezpieczne) czy daty ważności.

- Osoby popierające ww. rozwiązanie (zakaz dotykania produktów - red.) mają na uwadze bezpieczeństwo swoje i innych. Taka postawa powinna być wspierana przez sieci. Mogą do niej zachęcać m.in. przy drzwiach wejściowych do sklepów i w gazetkach promocyjnych. Niedawno WHO informowała, że koronawirus utrzymuje się na powierzchniach dłużej niż wstępnie zakładano. To oznacza, że nadal należy wyjątkowo dbać o higienę, zwłaszcza ważąc czy pakując osobiście żywność w sklepach - dodaje Lenkiewicz. 

Więcej o: