Sprawa dotyczy wydarzenia z 23 kwietnia. Dyrektorka domu kultury w Świebodzicach wraz z pracownikami zorganizowała akcję rozdawania mieszkańcom miasta własnoręcznie uszytych maseczek. Akcja cieszyła się sporą popularnością ze względu na to niewielką dostępność maseczek w tamtym czasie. Dyrektorka za szczytną inicjatywę została ukarana grzywną w wysokości 10 tys. zł. Według policji, złamany został wprowadzony przez Radę Ministrów zakaz zgromadzeń.
Ukarana zakwestionowała karę, twierdząc, że rozdawanie maseczek w ramach wolontariatu nie znajduje się w definicji zgromadzenia objętego zakazem. W kontrowersyjną sprawę zaangażował się Rzecznik Praw Obywatelskich, który stwierdził, że grzywnę nałożono z naruszeniem prawa. Decyzję zaskarżył do Dolnośląskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, wnosząc także o wstrzymanie wykonania kary.
"Zakaz zgromadzeń z rozporządzenia Rady Ministrów z 19 kwietnia 2020 r. został ustanowiony bez podstawy prawnej, co stanowi rażące naruszenie art. 7 Konstytucji, który wymaga, aby wszelkie działania władz publicznych były podejmowane na podstawie i w granicach prawa. Skoro zatem zakaz spotkań i zebrań niezależnie od ich rodzaju, ustanowiony na mocy przepisów Rady Ministrów, jest niezgodny z Konstytucją, to osoba, która go naruszyła, nie powinna być karana administracyjną sankcją pieniężną" - zaznaczył w argumentacji prawnej RPO.
PWIS we Wrocławiu uchylił zaskarżoną decyzję sanepidu i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia. Według instytucji, należy znów sprawdzić, czy dyrektorka domu kultury rozdawała maseczki w związku z wykonywaniem zadań służbowych. Nie wiadomo także, skąd pochodziły pieniądze na produkcję maseczek. Jeśli okazałoby się, że akcja była wykonywaniem czynności zawodowych, oznaczałoby to, że kobieta nie miała obowiązku stosowania się do zakazu.
PWIS nie uwzględnił argumentacji Rzecznika Praw Obywatelskich. Od tej decyzji pani Katarzyna i RPO mogą wnieść sprzeciw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu