Jak donosi portal money.pl, po zmianach z przepisów dotyczących zasad bezpieczeństwa w czasie pandemii mają zniknąć wszystkie luki, a to może oznaczać o wiele więcej mandatów dla tych, którzy nie chcą podporządkować się regułom. W tej chwili wiele interwencji kończyło się albo pouczeniem, albo awanturą, z którą nie każdy funkcjonariusz sobie radził. Z tego powodu, policjanci zanieśli swoje wątpliwości do ministerstwa.
- Przepisy mają być zerojedynkowe. Bez dobrej egzekucji żadne restrykcje nie mają sensu - powiedział w rozmowie money.pl Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Szczegóły mają zostać przedstawione w czasie wtorkowej, wspólnej konferencji prasowej przedstawicieli resortu zdrowia i policji.
Tym samym wprowadzenie nowych restrykcji zostało przyspieszone. Pierwotnie bowiem Ministerstwo Zdrowia planowało wdrożenie zmian w połowie października.
Czytaj też: Nowe obostrzenia ws. maseczek, zgromadzeń i imprez. Zapowiedź Ministerstwa Zdrowia
Na mocy nowego rozporządzenia, mieszkańcy powiatów przypisanych do strefy żółtej będą musieli nosić maseczki również na zewnątrz.
Wyjście do sklepu czy do parku będzie wiązało się z obowiązkowym zasłanianiem ust. Jednocześnie w tych regionach zostanie ograniczona liczba osób na weselach. Do tej pory było to 100, teraz będzie 75. W całym kraju z kolei maksymalna liczba gości spadnie ze 150 do 100.
W strefie czerwonej z kolei zmiany dotkną niektóre biznesy. Lokale gastronomiczne i bary będą otwarte wyłącznie do godziny 22. - Wieczorami lokale gastronomiczne to często tzw. imprezownie. Okazuje się niejednokrotnie, że bary czy puby są wykorzystywane do obchodzenia zakazu działalności klubów i dyskotek - po godz. 22 puszcza się w nich muzykę i organizuje imprezę. Idzie jesień i biesiadowanie na wolnym powietrzu, gdzie ryzyko zakażenia jest mniejsze, nie będzie już możliwe. Klienci w naturalny sposób przeniosą się do lokalu, gdzie atmosfera sprzyja zakażaniu - wyjaśniał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" minister zdrowia Adam Niedzielski.