Biorąc pod uwagę okres ostatnich dwóch tygodni, Finlandia jest jedynym krajem w całej Europie, w którym tempo przyrostu w porównaniu z poprzednim 14-dniowym okresem było niższe - podaje cytowana przez France24 agencja AFP.
Czołowy fiński epidemiolog, Mika Salminen przyznał, że sytuacja w kraju jest opanowana. - Sytuacja wyglądała niepokojąco, gdy obserwowaliśmy gwałtowny przyrost liczby zakażeń koronawirusem na początku października. Ale jest jasne, że szczyt mamy za sobą - powiedział.
Fińskie władze wytypowały już działania, które w największym stopniu wpłynęły na tak skuteczne poradzenie sobie z epidemią. Wskazano, że są nimi przede wszystkim szybkie działania rządu, polegające na wprowadzeniu 2-miesięcznego lockdownu w marcu i wprowadzeniu zakazu podróżowania do i ze stolicy.
Od momentu wprowadzenia lockdownu, władzom Finlandii w dużym stopniu udało się odmrozić gospodarkę i w dużym stopniu wrócić do stanu sprzed epidemii. Pomocna przy tym była aplikacja na smartfona "Corona Flash", którą według szacunków ściągnęła blisko połowa obywateli kraju.
Mieszkańcy Finlandii podczas wiosennego lockdownu bardzo mocno przestrzegali obostrzeń i restrykcji. Co więcej, 23 proc. ludzi przyznało w jednym z badań, że zamrożenie gospodarki pozytywnie wpłynęło na ich życie. Z tego powodu kraj ze stolicą w Helsinkach określany jest jako najbardziej pozytywny względem stosunku ludzi do wprowadzanych zasad.