W środę Peter Szijjarto uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Szef dyplomacji Węgier dowiedział się o tym podczas wizyty w Bangkoku, do którego przybył z Kambodży w celu odbycia kilku spotkań dwustronnych.
W trakcie odbywania kwarantanny Szijjarto przekazał informację o umowie w sprawie szczepionek z Rosją. - Udało nam się zawrzeć ważne porozumienie. Uzgodniliśmy, że Rosjanie w grudniu zaczną dostarczać na Węgry niewielkie ilości szczepionki, abyśmy mogli tutaj przeprowadzić badania kliniczne, zbadać szczepionkę i wykonać wszystkie kroki certyfikacji - powiedział w nagraniu zamieszczonym na Facebooku.
Następnie szef dyplomacji Węgier ogłosił, że w drugim lub trzecim tygodniu stycznia Rosja może rozpocząć przekazywanie większych ilości szczepionek. Według zapowiedzi Szijjarto, w piątek ma się odbyć specjalna wideokonferencja, podczas której naczelni lekarze krajów dokonają certyfikacji szczepionki.
W dalszej części nagrania minister wyraził nadzieję, że szczepionka będzie nie tylko dostarczana z Rosji, ale także będzie mogła być produkowana na Węgrzech. Dalej Szijjarto mówił, że "Rosjanie wielkimi krokami posuwają się w badaniach nad szczepionką i przygotowaniach do jej produkcji".
Nieco wcześniej wiceminister spraw zagranicznych Tamas Menczer mówił, że Węgry mogą otrzymać próbne szczepionki od jednego z chińskich producentów. - Byłby to wielki krok, ponieważ węgierscy eksperci mogliby testować szczepionkę, a jednocześnie umieścić Węgry na czele europejskich badań nad koronawirusem - cytuje jego słowa "Budapest Times".