W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o tym, że prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Znalazły się w niej m.in. obowiązek noszenia maseczek, wprowadzenie kar za nieprzestrzeganie obostrzeń czy udogodnienia dla funkcjonariuszy służb pracujących w czasie pandemii koronawirusa.
Jak informuje rmf24.pl, mimo prezydenckiego podpisu, ustawa zostanie opublikowana w Dzienniku Ustaw dopiero w grudniu. Opóźnienie wynika z tego, że cześć posłów PiS poparła poprawkę Senatu, według której dodatek covidowy przyznany zostanie wszystkim lekarzom, a nie tylko tym skierowanym do walki z pandemią. Pierwsze rozwiązanie to pomysł Senatu, natomiast rząd jest zdecydowany, aby wynagrodzić tylko niektórych lekarzy.
Dzień po przyjęciu senackich poprawek posłowie PiS złożyli projekt, którego celem była "konwalidacja błędu", czyli uznanie wcześniejszych działań za nieważne. Już wtedy doszło do wymiany zdań pomiędzy posłami opozycji a partii rządzącej. Jarosław Kaczyński stwierdził, że traktowanie lekarzy udzielających teleporady na tym samym poziomie, co medyków pracujących w szpitalach covidowych jest "nadużyciem moralnym". Zaznaczył, że poprawka kosztowałaby 40 mld zł rocznie i mogłaby doprowadzić do pogorszenia sytuacji NFZ.
Nowelizacja naprawcza została przyjęta przez Sejm i trafiła do Senatu. Izba wyższa broni jednak dodatku dla wszystkich lekarzy i nie zamierza się spieszyć z rozpatrzeniem nowelizacji. Senatorowie zajmą się nią na posiedzeniu 25-27 listopada. Z tego powodu pierwotna ustawa covidowa wraz z nowelizacją zostaną opublikowane dopiero w grudniu. Do tego czasu rządzący muszą zmierzyć się ze atakami opozycji dotyczącymi odbierania pieniędzy medykom.
Zgodnie z ustaleniami RMF FM, Rządowe Centrum Legislacji nie będzie publikować ustawy do czasu uchwalenia nowelizacji naprawczej korygującej fragment o dodatku dla wszystkich medyków.