Jak podaje Reuters, państwowy instytut zajmujący się chorobami zakaźnymi w Danii przekazał, że od 15 września nie wykryto ani jednego nowego zakażenia związanego z nowym szczepem koronawirusa. Według duńskich badaczy nowy wariant SARS-CoV-2 "prawdopodobnie wyginął".
Wykrycie zmutowanego wariantu koronawirusa u norek zmusiło duński rząd do podjęcia bardzo zdecydowanych kroków. Zdecydowano o odstrzeleniu wszystkich 17 milionów norek hodowanych w kraju. Odstrzał zwierząt rozpoczęto jeszcze w październiku. Wówczas mówiono o uśmierceniu tylko 2,5 miliona norek, jednak odkrycie transmisji nowego szczepu koronawirusa ze zwierząt na ludzi spowodowało rozszerzenie decyzji na wszystkie norki w kraju.
W środę (18 listopada) duński minister żywności i rolnictwa podał się do dymisji po tym, gdy rząd przyznał, że nie miał odpowiedniej podstawy prawnej do wydania decyzji o odstrzeleniu wszystkich norek w kraju. Opozycja domaga się również dymisji premiera Mette Frederiksen, która utrzymuje, że pomimo problemów prawnych decyzja była rozsądna i zgodna z zaleceniami służb sanitarnych.
Ze względu na zmniejszającą się liczbę zakażeń koronawirusem, rząd Danii zdecydował o zniesieniu części restrykcji, które dotychczas obowiązywały w północnej części kraju. Obostrzenia zostały wprowadzone po tym, gdy powiązano większą liczbę zakażeń w Jutlandii Północnej z masową hodowlą norek. W ramach łagodzenia restrykcji, mieszkańcy będą mogli korzystać z transportu publicznego, a od końca listopada powróci nauczanie stacjonarne.
W Polsce wykryto zakażenie koronawirusem u 18 pracowników ferm, na których hodowane są norki. Badanie pracowników ferm oraz części zwierząt zostało zlecone na początku listopada przez ministra rolnictwa Grzegorza Pudę.
"W związku z doniesieniami duńskich służb weterynaryjnych dotyczącymi wykrycia u norek zmutowanego koronawirusa SARS-CoV-2 minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda niezwłocznie podjął konieczne działania, aby zapobiec nowym zagrożeniom" - informowało ministerstwo rolnictwa.
Polskie służby sanitarne podkreślają, że 18 zakażonych koronawirusem osób to odrębne od siebie przypadki, a zakażenie raczej nie pochodzi od norek. "Obecnie nie ma podstaw do stwierdzenia, że norki były źródłem infekcji w tych 18 przypadkach" - napisał Główny Inspektorat Sanitarny w odpowiedzi na pytanie Agencji Reutera.