Bill Gates to zwolennik i propagator powszechnych szczepień, nie tylko na koronawirusa. Zresztą, już w 2015 roku ostrzegał przed pandemią. "Jeśli w ciągu najbliższych kilku dekad coś zabije 10 mln osób, to najprawdopodobniej będzie to wysoce zaraźliwy wirus, a nie wojna" - mówił na konferencji TED Talks.
Później powtarzał te słowa jeszcze kilka razy, a od kiedy pojawił się nowy koronawirus, często wypowiada się na jej temat. Długo były to wypowiedzi pesymistyczne, miliarder i filantrop stwierdzał m.in., że jest zaskoczony skalą rozwoju pandemii. Teraz pozwolił sobie na wyraźny optymizm, który wynika z prac nad szczepionkami.
W miniony piątek był gościem CNN. W rozmowie z Fareedem Zakarią (to amerykański politolog i publicysta, który do 20 lat wydaje międzynarodową edycję tygodnika "Newsweek", współpracuje też z amerykańską stacją). Zapytał on Billa Gatesa, czy uważa on, że po szczepionkach Pfizera i Moderny, których skuteczność według badań ma wynosić około 95 proc., także inne będą równie skuteczne.
- Prawie wszystkie szczepionki będą działać na bardzo wysokim poziomie skuteczności - odpowiedział Gates. Te szczepionki muszą być jeszcze zatwierdzone do użytku przez odpowiednie urzędy, ale i tutaj Gates jest raczej optymistyczny. - Jest bardzo prawdopodobne, że do lutego wszystkie one okażą się bardzo skuteczne i bezpieczne - dodał, odnosząc się do wymienionych wcześniej w rozmowie specyfików firm AstraZeneca, Johnson & Johnson i Novavax.
W odniesieniu do dystrybucji podkreślał, że najpierw trzeba wyprodukować odpowiednią ilość preparatów, potem jest kwestia logistyki, a także - co bardzo istotne - chęci ludzi do zaszczepienia się. Mimo, że widzi on wyzwania związane z dystrybucją w USA, jak brak odpowiednich informacji i ustaleń, ma nadzieję, że uda się wyszczepić 70 proc. społeczeństwa, co powinno wystarczyć do powstrzymania epidemii.
Już po tym wywiadzie, w poniedziałek rano, AstraZeneca podała, że szczepionka na nowego koronawirusa, nad którą firma pracuje razem z Uniwersytetem w Oksfordzie, może być w skuteczna nawet w około 90 proc., bez żadnych poważnych skutków ubocznych. Tak wysoka skuteczność występowała w przypadkach, w których podawano niższą ilość: najpierw pół dawki, a potem całą. Przy stosowaniu drugiej metody dawkowania, skuteczność wynosiła 62 proc. Ogółem ze wstępnych analiz wynika, że średnia skuteczność tej szczepionki to przynajmniej 70 proc.
Wydaje się, że to stawia preparat firmy AstraZeneca za tymi przygotowywanymi przez rywali. Jednak badacze z Oksfordu podkreślają, że ma ona pewne istotne przewagi. "Wydaje się, że szczepionka zapobiega infekcjom, a nie tylko chorobom" - powiedział, cytowany przez Agencję Reutera, prof. Peter Horby. Jak dodał, oksfordzka szczepionka może być przechowywana w lodówce, nie musi być to zamrażarka, co powinno ułatwić jej dystrybucję. Wykazano też, że działa ona w różnych grupach wiekowych, w tym u starszych.
Bill Gates w rozmowie z Fareedem Zakarią przestrzegał też przed świętowaniem w licznym gronie rodzinnym i zapowiedział, że on spędzi nadchodzące w USA Święto Dziękczynienia z ograniczoną liczbą bliskich osób. "Idealnie byłoby, gdyby ludzie sobie powiedzieli: 'OK, ponieważ nadchodzą narzędzia medycyny [do walki z koronawirusem, mowa o szczepionce - red.], możemy podwoić wysiłki w dobrym zachowaniu" - powiedział.