Na początku poprzedniego tygodnia brytyjskie Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że w kraju wykryto nowy szczep koronawirusa. Pierwsze badania wskazują, że nie jest odporny na szczepionkę i nie powoduje cięższego przebiegu COVID-19. Premier Boris Johnson poinformował jednak w minioną sobotę, że wirus rozprzestrzenia się o 70 proc. szybciej, niż wcześniejsza jego odmiana.
Jako pierwsza lotniczą komunikację z Wielką Brytanią zablokowała Holandia, która wykryła przypadki zakażenia nową odmianą koronawirusa na początku grudnia. Następnie podróże zawiesili Belgowie i Niemcy, którzy wstrzymali także przyloty z Republiki Południowej Afryki. Takie same decyzje podjęły również rządy m.in. Francji i Włoch.
)
Pasażerowie z Wielkiej Brytanii utknęli na niemieckich lotniskach
W przypadku naszych zachodnich sąsiadów wprowadzenie ograniczeń w lataniu doprowadziło do sporego bałaganu na lotniskach. Jak podaje thelocal.de, na niemieckich lotniskach w niedzielę utknęły setki podróżnych przybywających z Wielkiej Brytanii. Władze postanowiły bowiem nie wypuszczać nikogo, dopóki nie pojawią się testy. Pozytywny wynik oznacza konieczność powrotu na Wyspy lub izolację w hotelu przeznaczonym do odbycia kwarantanny. Jak podają władze Hannoveru, gdzie na lotnisku zatrzymano 63 pasażerów, negatywny test oznacza jednak i tak konieczność przejścia 10-dniowej kwarantanny. Ta może zostać skończona wcześniej, jeśli test wykonany po pięciu dniach znów okaże się negatywny.
)
Jeszcze inaczej wygląda sytuacja w Berlinie, o czym donosi Tom Nuttall z "The Economist". Tam zatrzymano wszystkie osoby oprócz tych, które są niemieckimi obywatelami, bądź są zameldowane w stolicy Niemiec.
120 osób utknęło też na lotnisku we Frankfurcie. Port zapewnił im miejsce do spania w postaci łóżek polowych, ale nie każdy przyjął dobrze informacje i ograniczeniach.
Jesteśmy na lotnisku w Hannowerze i jesteśmy tu trzymani wbrew naszej woli, zostaliśmy poddani testom i zakazano nam opuszczać teren w trakcie oczekiwania na wyniki. Pomóżcie nam się stąd wydostać
- mówi kobieta na nagraniu opublikowanym przez Bilda. Zwraca też uwagę, że pasażerowie trzymani są w jednym pomieszczeniu, co zwiększa szansę zakażenia, jeśli któryś z nich ma wirusa. Dodaje, że na lotnisku w Hannowerze przebywa z nimi m.in. kilkumiesięczne dziecko.
