- Od 18 stycznia zdecydowaliśmy się na utrzymanie wszystkich dotychczasowych obostrzeń, oprócz uruchomienia nauczania stacjonarnego w klasach 1-3 - poinformował w poniedziałek Niedzielski.
Co to oznacza dla gastronomii i handlu? Utrzymane w mocy zostają restrykcje, które obowiązują w Polsce od końca grudnia. Restauracje mogą dostarczać produkty na wynos i dowóz. Zamknięte pozostają stoki narciarskie, hotele mogą być otwarte tylko dla medyków i pracowników. W galeriach, gdzie nadal obowiązuje zasada 1 os./15 m kw., otwarte do 31 stycznia będą jedynie wybrane sklepy.
Od soboty 24 października zamknięte są lokale gastronomiczne, które mogą wydawać dania na wynos i w dowozie. Początkowo miały one obowiązywać przez dwa tygodnie, jednak w związku z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem, rząd Mateusza Morawieckiego zdecydował o wydłużeniu obostrzeń. Zgodnie z najnowszą decyzją rządzących restauracje i bary pozostaną zamknięte co najmniej do końca stycznia.
Podobnie jak miało to miejsce w przypadku poprzednich restrykcji, w centrach handlowych pozostają otwarte: sklepy spożywcze, apteki, drogerie, księgarnie, sklepy zoologiczne, budowlane, meblowe, z akcesoriami samochodowymi oraz usługami telekomunikacyjnymi.
Zakaz obowiązuje nie tylko placówki handlowe, ale również usługowe. W rozporządzeniu znalazł się jednak zapis, że nie dotyczy on następujących usług: fryzjerskich, kosmetycznych, optycznych, medycznych, bankowych, pocztowych, polegających na wydawaniu i odbieraniu przesyłek, ubezpieczeniowych, naprawy pojazdów, myjni samochodowych, ślusarskich, szewskich, krawieckich, pralniczych oraz gastronomicznych polegających wyłącznie na przygotowywaniu dań na wynos. Dodatkowo zakazane jest prowadzenie działalności handlowo-usługowej na wyspach handlowych.