Obostrzenia przedłużone do 31 stycznia. Co z działalnością hoteli i stoków narciarskich?

W poniedziałek 11 stycznia rząd ogłosił przedłużenie obowiązujących restrykcji do końca stycznia. Co dalej z działalnością hoteli i stoków narciarskich? Odpowiadamy.

28 grudnia wprowadzono w życie rozporządzenie nakładające obostrzenia w związku z przeciwdziałaniem epidemii COVID-19. Do końca ferii, czyli do 17 stycznia, zamknięte miały być także hotele, z wyłączeniem pracowniczych. Podobnie z działalnością stoków narciarskich, które pozostają nieczynne. 

Zobacz wideo Minister zdrowia: Klasy I-III szkół podstawowych wracają do nauczania stacjonarnego

Rząd przedłużył restrykcje do końca stycznia

W poniedziałek 11 stycznia minister zdrowia wyjaśnił, jak będzie wyglądała kwestia obostrzeń po feriach zimowych. Zgodnie z informacjami podaną przez Adama Niedzielskiego restrykcje pozostaną bowiem utrzymane do końca stycznia. - Od 18 stycznia zdecydowaliśmy się na utrzymanie wszystkich dotychczasowych obostrzeń, oprócz uruchomienia nauczania stacjonarnego w klasach 1-3 - poinformował w poniedziałek szef resortu zdrowia. 

Z nowych wiadomości nie będą zadowoleni właściciele hoteli i stoków narciarskich, jak i miłośnicy szusowania na nartach czy desce po białym puchu.

Zgodnie z przedłużonymi obostrzeniami hotele mogą przyjmować jedynie ekipy pracownicze oraz medyków. Stoki narciarskie natomiast będą nieczynne. 

Właściciele hoteli zrozpaczeni

Decyzja rządu wywołała też lawinę reakcji ze strony właścicieli hoteli. - Nie mamy już pomysłu, co robić, jak żyć. A wy [rząd - przyp. red.] nam tego nie ułatwiacie. Zwolnijcie nas z gazu, prądu, wody, mediów, ZUS-u - bo dlaczego mamy pogrążać się w kryzysie, głodzie i długach przez to, że ktoś z dnia na dzień zmienia warunki gry? - pytał w połowie grudnia Grzegorz Schabiński, przedsiębiorca z Jasła, właściciel stacji narciarskiej Chyrowa Ski oraz hotelu i restauracji "U Schabińskiej", cytowany przez "Gazetę Wyborczą".

Więcej o: