Jak poinformował Reuters, nowe przepisy dotyczą wszystkich pasażerów podróżujących do USA w wieku od dwóch lat. Przed wejściem na pokład samolotu będą musieli przedstawić negatywny wynik testu na COVID-19, przeprowadzonego w ciągu trzech dni kalendarzowych przed rozpoczęciem podróży.
Podróżni z zagranicy mogą też, w miejsce testu, przedstawić dokument potwierdzający wyzdrowienie z koronawirusa.
Magazyn "US News & World Report" przypomniał, że przepis wchodzi w życie w ślad za tym, jak administracja Trumpa w ubiegłym miesiącu wprowadziła wymóg testów od osób przybywających z Wielkiej Brytanii. Miało to na celu powstrzymanie przenoszenia wykrytego tam nowego, bardziej zaraźliwego wariantu koronawirusa. Jeszcze inny szczep COVID-19 pojawił się w Japonii.
"Nowe odmiany wirusa SARS-CoV-2 wciąż pojawiają się w krajach na całym świecie i istnieją dowody na zwiększoną zdolność transmisji niektórych z nich. (…) Z powodu nasilenia w Stanach Zjednoczonych pandemii, wymóg testowania pasażerów samolotów pomoże spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa w czasie, gdy szczepimy ludność amerykańską" - głosi oświadczenie Centers for Disease Control and Prevention.
Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom zalecają podróżnym ponowne poddanie się testom od trzech do pięciu dni po przybyciu do USA i pozostanie w domach przez tydzień po zakończeniu podróży. (Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski, PAP)
***
Koronawirus - wszystkie aktualne informacje i zalecenia na gov.pl