W ostatnich dniach w wielu miastach w całej Polsce przedsiębiorcy decydują się na wznowienie działalności mimo nałożonych przez rząd obostrzeń. Właściciele lokali, hoteli i siłowni zaznaczają, że pomoc finansowa ze strony państwa jest niewystarczająca i muszą przyjmować gości, by nie zbankrutować.
Na taki krok zdecydował się w piątkowy wieczór m.in. Adrian Kwapiński, właściciel pubu V.S.20 w Olsztynie. W imprezie mogło uczestniczyć jednocześnie maksymalnie 100 osób. Jak przekazał nam przedsiębiorca, chętni czekali w kolejce do wejścia nawet godzinę lub półtorej, a impreza, choć miała trwać do godz. 3, przedłużyła się o 40 minut.
Na gości lokalu, którzy nie mieli zakrytych ust i nosa, czekało w środku 200 maseczek. Przedsiębiorca zaznacza, że w pubie były także porozstawiane płyny dezynfekujące, a co jakiś czas emitowano z głośników komunikaty przypominające o zakładaniu maseczek, dezynfekcji dłoni i zachowywaniu odstępu w kolejce przy barze.
Wydarzenie relacjonowały lokalne media, m.in. "Gazeta Olsztyńska".
Na miejscu pojawiły się przedstawicielki sanepidu i funkcjonariusze policji. Jak mówił w rozmowie z Gazeta.pl przedsiębiorca, "policja zachowała się bardzo kulturalnie", nie miał też zastrzeżeń do służb sanitarnych. Otrzymał od przedstawicielek sanepidu protokół kontrolny.
Przedsiębiorcy za otwarcie lokalu grozi grzywna do 30 tys. zł. Jak zapowiada, jeśli rzeczywiście grzywna zostanie nałożona, zaskarży ją do sądu. Właściciel lokalu tłumaczy, że nie miał wyjścia: kluby, których jest właścicielem, od października do stycznia miały kosztować go łącznie 80 tys. zł, choć w tym czasie nie zarabiał. Aby pokryć koszty, musiał sprzedać jeden z samochodów.
Jak przekazał nam w przesłanym oświadczeniu st. sierż. Andrzej Jurkun z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, funkcjonariusze obecni w pubie "udzielili wsparcia inspektorom Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej kontrolującym dyskotekę.
Przedsiębiorca - właściciel podmiotu gospodarczego poddał się kontroli, udzielił informacji, współpracował z kontrolującymi. W trakcie kontroli zdarzenie zostało zarejestrowane kamerą i zostali ustaleni świadkowie nielegalnej działalności rozrywkowej. Na miejscu zastano ok. 45 osób
- czytamy.
Materiały zebrane przez Policję mają być podstawą do sporządzenia wniosku do sądu oraz skierowania zawiadomienia do prokuratury pod kątem zbadania, czy w pubie nie doszło do spowodowania zagrożenia epidemiologicznego.
Policja apeluje, aby pomimo trudnej sytuacji panującej w kraju ze względu na pandemię nie podejmować zbyt pochopnych decyzji, które mogą zagrażać życiu i zdrowiu naszej społeczności.
- podkreśla st. sierż. Andrzej Jurkun.