AstraZeneca ostrzegła kraje UE, że nie zdoła zrealizować pierwotnego harmonogramu dostaw szczepionek na koronawirus. Przedstawiciele firmy poinformowali Unię Europejską o problemach podczas piątkowego spotkania.
Dostawy będą mniejsze niż pierwotnie przewidywano ze względu na zmniejszoną wydajność w fabrykach w naszym europejskim łańcuchu dostaw
- powiedział rzecznik firmy w pisemnym oświadczeniu cytowanym przez Agencję Reutera.
Jeden z europejskich urzędników informuje, że dostawy będą znacząco mniejsze, podaje "Financial Times". Gazeta przywołuje także słowa innego urzędnika, który twierdzi, że wciąż trwają pracę nad szczegółami, ale dodaje, że jeśli chodzi o najbliższy czas, to "nie wygląda to dobrze". Rzecznik AstraZeneca powiedział także, że firma będzie dostarczać dziesiątki milionów dawek do krajów UE w lutym oraz marcu, bo cały czas zwiększa produkcje szczepionek.
Oczekuje się, że organy Unii Europejskiej zatwierdzą zmniejszone dostawy do końca stycznia.
Problemy w dostawie AstraZeneci mocną dotkną kraje Unii Europejskiej. Firma bowiem już w sierpniu podpisała umowę na dostawę 400 mln dawek szczepionki. Informacje o zmniejszeniu dostaw jako pierwszy podał austriacki "Kurier", a następnie potwierdził niemiecki "Bild". Według informacji pierwszej z gazet dostawy szczepionki AstraZeneca w pierwszym kwartale w Austrii mają spaść z planowanych 2 mln, do 600 tys. dawek.
AstraZeneca może mieć też problemy w związku z pożarem fabryki w Indiach. Produkowano w niej m.in. szczepionki na koronawirusa.
Wcześniej o zmniejszeniu dostaw szczepionek poinformował Pfizer. Firma podała, że do normalnego harmonogramu dostaw wróci 25 stycznia. Zwolnienie w dostawach spowodowane jest modernizacją linii produkcyjnej fabryki w belgijskim Puurs. Dzięki wprowadzanym zmianom Pfizer ma produkować szczepionki na koronawirusa szybciej.