Słodko-gorzkie dane z Izraela. Szczepienia idą pełną parą, pandemia nie daje spokoju [WYKRES DNIA]

Akcja szczepień w Izraelu idzie pełną parą, do tej pory zaszczepiono ok. 45 proc. mieszkańców, a dane o liczbie zakażeń wśród zaszczepionych są bardzo obiecujące. Mimo wszystko na razie Izrael jest w czołówce krajów z najwyższą liczbą dziennych zakażeń, a władze są zmuszone podejmować kolejne kroki w celu ograniczenia transmisji wirusa.

Izrael niezmiennie - m.in. dzięki świetnej organizacji całego procesu - mknie z akcją szczepień przeciw COVID-19, codziennie podając po 50-200 tys. kolejnych dawek (czyli nawet ponad 2 proc. obywateli dziennie). Z danych portalu statystycznego ourworldindata.org wynika, że do tej pory zaszczepiono tam blisko 45 proc. wszystkich mieszkańców kraju. A konkretnie - podano niemal 4 mln dawek szczepionki (w ramach pierwszego lub drugiego szczepienia). Obecnie drugą dawkę podano ok. 14 proc. obywateli (ok. 1,3 mln osób).

Izrael dystansuje w tempie szczepień i liczbie zaszczepionych osób m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie, Seszele czy Wielką Brytanię. O krajach unijnych nie wspominając, gdzie dotychczas łącznie zaszczepiono ok. 2 proc. obywateli (podobny odsetek ma sama Polska).

Ambitny kraj władz Izraela jest taki, aby do końca marca zaszczepić wszystkie osoby powyżej 16. roku życia. W sobotę 23 stycznia rozpoczęły się tam już zresztą szczepienia uczniów ostatnich klas szkoły średniej. Ma to im pozwolić bezpiecznie wrócić do szkoły i zdać egzaminy, ale jest też odpowiedzią na dane, jakoby nowe szczepy koronawirusa szczególnie zaraźliwe były wśród młodszych osób.

Izrael w światowej czołówce zakażeń

Mimo to Izrael wciąż mierzy się z bardzo poważną sytuacją epidemiczną. Obecnie jest na trzecim miejscu na świecie - za Portugalią i Andorą - pod względem liczby notowanych codziennie zakażeń koronawirusem (średnia za ostatnich siedem dni). Zakażały się także osoby zaszczepione już pierwszą dawką. Oczywiście od początku wiadomo było, że daje ona tylko częściową odporność, ale Nachman Ash, główny rządowy doradca ws. walki z koronawirusem, powiedział, że "pojedyncza dawka okazała się mniej skuteczna, niż myśleliśmy i mniej skuteczna niż sugerował to Pfizer".

embed

Za przyczynę wysokiego poziomu zakażeń mają odpowiadać brytyjski i brazylijski szczep koronawirusa - zdecydowanie bardziej zaraźliwe. Izrael z tego powodu właśnie zamknął dla lotów międzynarodowych - na co najmniej tydzień - lotnisko w Tel Awiwie. Cały czas kraj trwa też w lockdownie. 

Szczęściem w nieszczęściu jest to, że bardzo wysoka liczba notowanych zakażeń nie przekłada się na dramatyczne liczby osób zmarłych. Albo, konkretniej - dane o "covidowych" zgonach w Izraelu są bardzo niepokojące, bo średnia z ostatnich siedmiu dni to ok. 65 osób zmarłych dziennie, a to najwięcej od początku epidemii. Ale w przeliczeniu na milion mieszkańców to daje ok. 7,5 osoby zmarłej na dzień - dokładnie tyle samo, co w Polsce, gdzie zakażeń jest obecnie około sześć razy mniej w przeliczeniu na liczbę mieszkańców.

Szczepienia zaczynają działać?

Z Izraela mimo wszystko napływają jednak i dobre wiadomości. Liczba nowych zakażeń (liczona średnią siedmiodniową) od tygodnia nieco spada. To może być nie tylko efekt restrykcji, ale i pierwsze zwiastuny skuteczności błyskawicznej akcji szczepień.

Obiecujące, acz wstępne, dane przynosi też Maccabi Healthcare Services, jedna z głównych organizacji prowadzącej szczepienia. Jak zaobserwował, wśród osób w wieku powyżej 60 lat średnio dwa dni po podaniu drugiej dawki zauważono 60-procentowy spadek hospitalizacji. Spośród ponad 128 tys. osób, którym podano dwie dawki szczepionki Pfizer-BioNTech, tylko 20 zakaziły się koronawirusem (ok. 0,016 proc.). Połowa miała wcześniej przewlekłe schorzenia, wszystkie przeszły/przechodzą chorobę lekko. Z kolei ministerstwo zdrowia podało, że spośród 428 tys. osób zaszczepionych drugą dawką, koronawirusa wykryto u 63 osób (ok. 0,014 proc.). 

Jak zauważa "Bloomberg", z badań izraelskiego Centrum Badań i Innowacji KSM wynika, że trendy dotyczące zachorowań czy hospitalizacji zaczynają się zmieniać po około dwóch tygodniach od podania pierwszej dawki. Z kolei według badań Clait Health Services, liczba infekcji wśród osób 60 plus po otrzymaniu pierwszej dawki spada o 33 proc. 

Izrael jest niejako "pilotażowym" krajem dla koncernów farmaceutycznych (obecnie przede wszystkim Pfizera), ale też właściwie dla całego świata. Jeśli optymistyczne dane stamtąd będą się potwierdzać, to będą najlepszym, namacalnym dowodem, że masowe szczepienia przeciw COVID-19 gwarantują "powrót do normalności". 

Zobacz wideo
Więcej o: