Nowelizacja prawa o zwalczaniu pandemii będzie przegłosowywana w Izbie Gmin w czwartek, 25 marca. Jednym z postulatów jest kara w wysokości 5 tys. funtów (równowartość ok. 27 tys. złotych) za wyjazd z Wysp bez wyraźnego powodu. Propozycję popiera nie tylko rząd Borisa Johnsona, ale również opozycyjna Partia Pracy.
Obecnie wyjazd z Wielkiej Brytanii jest możliwy jedynie w szczególnych wypadkach. Zgodnie z obowiązującymi dziś przepisami, opuścić teren Wysp można tylko m.in. w ramach pracy, planowanego leczenia, nauki, zobowiązań prawnych, udziału w wyborach, przeprowadzki, uczestnictwa w ślubie lub pogrzebie bliskiej osoby.
Dodatkowo, aby wyjechać, Brytyjczycy muszą wypełnić specjalną deklarację, w ramach której potwierdzają, że są świadomi obostrzeń, a ich wyjazd jest zaliczany do wyjątkowych. Brak deklaracji skutkuje grzywną w wysokości 200 funtów. Jednak mimo wprowadzonych restrykcji, wielu Brytyjczyków wyjeżdżało na wakacje.
Rząd Wielkiej Brytanii obawia się, że sukces programu szczepień przeciwko koronawirusowi oraz znoszenie krajowych obostrzeń będzie skutkować wyjazdami zagranicznymi obywateli. Nie byłoby problemu, gdyby nie ryzyko sprowadzenia na Wyspy nowych odmian COVID-19. W Wielkiej Brytanii pierwszą dawkę szczepionki przyjęło już nieco ponad 28 mln osób, co stanowi blisko 54 proc. obywateli.
Z powodu nieprzestrzegania przez Brytyjczyków rządowych zaleceń, w czwartek Izba Gmin będzie przegłosowywać nowy projekt. Jeśli dojdzie on do skutku, Polacy nie będą mogli wrócić na Wielkanoc do kraju. Ewentualna kara będzie obowiązywać wyłącznie wyjazdów z Anglii, albowiem o przepisach dotyczących epidemii koronawirusa w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej decydują tamtejsze rządy.