Nas antenie TVP1 wiceszef MSZ, w kontekście trwającej epidemii koronawirusa, był pytany o rekomendacje resortu dotyczące wyjazdów zagranicznych. Marcin Przydacz przyznał, że każdy jest mocno zmęczony epidemią, że padało wiele apeli, aby "jeszcze troszkę wytrzymać". Zwrócił przy tym uwagę, że państwa, głównie te, których gospodarki są oparte na turystyce będą starały się otwierać i zachęcać do przyjazdów. - Ja, na tym etapie jeszcze nie decydowałbym się na wyjazdy. To jest naprawdę stąpanie po kruchym lodzie. Sam fakt mniejszej liczby zarażeń w Polsce czy w regionie nie powinien uśpić naszej czujności - podkreślił polityk.
Przydacz wyraził nadzieję, że wraz ze wzrostem liczby szczepień i nadejściem ciepłego lata bezpieczeństwo wzrośnie i "będziemy mogli rzeczywiście na jakieś mniej lub bardziej ambitne wakacje w tym roku, w okolicach lipca czy sierpnia się udać".
Na świecie podano dotąd ponad miliard szczepionek na koronawirusa. Całkowicie zaszczepionych zostało co najmniej 235 milionów osób. Większość zastrzyków podano jednak w najbogatszych krajach Zachodu. Tymczasem szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała w rozmowie z dziennikiem "The New York Times", że całkowicie zaszczepieni Amerykanie będą prawdopodobnie mogli wjechać latem do Europy. Obywatele USA od ponad roku w związku z pandemią nie są wpuszczani na teren Wspólnoty.
Na całym świecie na COVID-19 zmarło dotąd 3 miliony i 109 tysięcy osób, a łączna liczba zakażeń to 147 milionów. Takie dane podają naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, którzy zajmują się monitorowaniem pandemii. Najgorsza sytuacja jest w Indiach. Szpitale nie przyjmują chorych, ponieważ brakuje łóżek i tlenu.
koronawirus: aktualne informacje i zalecenia na gov.pl