Amerykańska szczepionka Novavax prawdopodobnie będzie mogła uzupełnić zapasy nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale i na świecie. - Myślę, że będziemy w stanie dzielić się preparatem, a także samym know-how z innymi krajami, które są w prawdziwej potrzebie - mówił prezydent USA Joe Biden.
Pracę nad szczepionką na koronawirusa firmy Novavax trwają akurat w momencie, kiedy pojawiają się obawy, że nierówny dostęp do preparatu doprowadzi do przedłużenia pandemii na całym świecie - pisze politico.com. Portal nazwał szczepionkę koncernu Novavax "czarnym koniem" wśród dostępnych preparatów, choć firma jest mniejsza od pozostałych i nie wprowadziła jeszcze żadnego produktu na rynek. Szczepionka Novavax weszła w etap badań klinicznych kilka miesięcy po preparatach większych koncernów: Pfizera i Moderny (90 proc. skuteczności po dwóch dawkach). Okazała się równie skuteczna jak one i bardziej skutecznia niż AstraZeneca (76 proc.). Firma przygotowuje się teraz do złożenia wniosku o autoryzację w USA. Ma to nastąpić w ciągu kilku tygodni.
Koncern otrzymał wsparcie federalne w wysokości 1,6 mld dolarów i zobowiązał się do dostarczenia 100 milionów dawek do USA do końca 2021 roku.
Akcje koncernu Novavax wzrosły we wtorek o 16 proc. po tym, jak Joe Biden powiedział, że Stany Zjednoczone planują udostępnić szczepionki przeciwko koronawirusowi innym krajom, które potrzebują pomocy. Media prognozują, że w związku z rezygnacją przez Unię Europejska z zakupu kolejnych dawek medykamentów firm Johnson & Johnson i AstraZeneca, preparat Novavax może być nadzieją na przyspieszenie akcji szczepień.
Oprócz tego jest to jeden z nielicznych producentów, którzy obiecują tak duże dostawy na całym świecie - w tym 1,1 miliarda dawek dla krajów takich Indie, gdzie liczba przypadków rośnie w obecnie w szybkim tempie.