Akcja miałaby rozpocząć się na początku nowego roku szkolnego. Szkoły będą mogły zamawiać szczepionki dla swoich uczniów za wcześniejszą zgodą rodziców. Dziecko mogłoby zostać zaszczepione przeciw COVID-19 po złożeniu przez rodzica deklaracji w szkole - informuje RMF FM.
Uruchomienie programu szczepień przeciw COVID-19 w szkołach wymaga decyzji Europejskiej Agencji Leków w sprawie dopuszczenia preparatu Pfizer/BioNTech do stosowania u dzieci w wieku 12-15 lat. Według pełnomocnika rządu ds. Narodowego Programu Szczepień Michała Dworczyka decyzja EMA może zapaść w najbliższych tygodniach.
- Będziemy musieli przygotować się od strony organizacyjnej, jeśli będzie taka decyzja, która będzie na pewno poprzedzona dyskusją na forum Rady Medycznej przy premierze Mateuszu Morawieckim - wyjaśnił Dworczyk. Dodał, że jest to jednak trochę inny rodzaj szczepień i inne kanały dotarcia do tych grup wiekowych niż do tej pory.
Jeśli agencja da zielone światło dla autoryzacji, wtedy pozytywna ocena wyników badań zostanie przekazana Komisji Europejskiej, która wydaje ostateczne decyzje o dopuszczeniu szczepionek na unijny rynek. Preparat dla młodzieży od BioNTech i Pfizer zostały już zatwierdzone przez amerykański rząd.
Obecnie dopuszczone są szczepienia przeciw COVID-19 osób powyżej 16 roku życia preparatem Pfizer/BioNTech. Minister Dworczyk powiedział, że jeżeli chodzi o najmłodszą część populacji, to w kampanii zachęcającej do szczepień wykorzystywani są influencerzy, youtuberzy i osoby aktywne w sieci. Z każdym tygodniem będą kolejne odsłony akcji - dodał.