W rozmowie z Radiem90 burmistrz Kuźni Raciborskiej (województwo śląskie) Paweł Macha wyjaśnił, dlaczego zdecydował się na zachęcanie współpracowników do szczepień gratyfikacjami finansowymi. Jak powiedział, dla niego liczy się przede wszystkim wykonywanie obowiązków, tymczasem przebywanie na kwarantannie często to uniemożliwia.
- Skąd pomysł? Ja jestem nieurodzonym samorządowcem, tylko przedsiębiorcą przy okazji i jeżeli są braki kadrowe, trzeba realizować pewne zadania i cele. Jak co chwilę ktoś mi ucieknie na jakąś kwarantannę, to ja i tak muszę swoje zadania mieć wykonane. Muszę mieć dzieci obsłużone w szkołach i tak dalej, i tak dalej… Jestem przekonany, że należy to doprowadzić do porządku. Mam nadzieję, że zadziała. Nie mam możliwości przymuszania do tego, ale gdybym miał, to bym przymusił do szczepień - powiedział burmistrz Paweł Macha.
Jak podaje strona rozgłośni, za przyjęcie szczepionki pracownicy jednostek miejskich, w tym także nauczyciele, mieliby dostać po 200 zł nagrody. Takich osób jest łącznie około 300. Urząd Gminy w Kuźni Raciborskiej planuje przeznaczyć na ten cel 60 tys. złotych. W pierwszej kolejności gratyfikację otrzymają osoby, które już się zaszczepiły. Jak podaje "Wyborcza", na terenie powiatu raciborskiego do tej pory zaszczepionych zostało około 56 tys. osób, z czego drugą dawkę przyjęła jedna trzecia z nich - niecałe 20 tys. osób. W powiecie znajduje się około 108 tys. mieszkańców.