Pandemia koronawirusa. Rząd Wielkiej Brytanii skraca kwarantannę do siedmiu dni

Brytyjski rząd, mimo szalejącego omikronu, postanowił skrócić okres samoizolacji z 10 do siedmiu dni dla osób, które otrzymały dwa negatywne wyniki samodzielnie wykonanych testów przeciwko COVID-19. Nowe zasady obowiązywać będą od środy 23 grudnia.

W poniedziałek 20 grudnia Boris Johnson zapowiedział, że choć brytyjski rząd nie zdecydował się na wprowadzenie nowych restrykcji, to niewykluczone, że pojawią się one jeszcze przed świętami.

- Niestety muszę powiedzieć ludziom, że będziemy musieli zastrzec sobie możliwość podjęcia dalszych działań w celu ochrony społeczeństwa, ochrony zdrowia publicznego, ochrony naszej NHS i nie zawahamy się podjąć takich działań - mówił Brian Johnson, jak cytuje BBC. Czy mieszkańcy Wielkiej Brytanii powinni więc szykować się na lockdown?

Zobacz wideo Na jakim etapie IV fali zachorowań jesteśmy? Ekspert wyjaśnia

Wielka Brytania. Okres samoizolacji zostanie skrócony do siedmiu dni

Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowia (UKHSA) poinformowała, że z jej badań wynika, że siedmiodniowy okres izolacji, podczas którego zostały wykonane dwa testy na obecność koronawirusa, a ich wynik okazał się negatywny, tak samo dobrze pełni funkcję ochronną, jak 10-dniowa izolacja u osób, które nie wykonywały w jej czasie żadnych testów na obecność koronawirusa - podaje Reuters. Testy te są bezpłatnie dostarczane Brytyjczykom przez NHS, a na ich wynik trzeba poczekać od 20 do 30 minut.

- Chcemy ograniczyć zakłócenia spowodowane COVID-19 w codziennym życiu - poinformował sekretarz zdrowia Sajid Javid w specjalnie wydanym oświadczeniu. Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowia zaleca jednak, by osoby, które po siedmiu dniach zakończą samoizolację, m.in. ograniczyły kontakty z innymi ludźmi i nie przebywały w zatłoczonych miejscach.

Boris Johnson nie wyklucza lockdownu? "Chcemy, aby ludzie skupili się na zachowywaniu ostrożności"

W poniedziałek Boris Johnson wypowiedział się na temat wprowadzenia ewentualnych restrykcji w Wielkiej Brytanii. - Patrzymy na wszystkie rodzaje działań, aby utrzymać omikron pod kontrolą i nie będziemy niczego wykluczać. Ale w tej chwili chcemy, aby ludzie skupili się na zachowywaniu ostrożności - więc wietrzenie pomieszczeń, maseczki w odpowiednich miejscach, wszystkie zwykłe rzeczy, jak mycie rąk, ale pamiętajmy, jak zakaźny jest omikron - mówił Boris Johnson.

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

We wtorek Polska Agencja Prasowa poinformowała, że jeśli chodzi o wariant omikron, to liczba potwierdzonych przypadków w Wielkiej Brytanii zwiększyła się o kolejne 8 tys. i wynosi obecnie 45 145, choć w rzeczywistości liczba ta jest znacznie wyższa.

Więcej o: