Ta prognoza brzmi upiornie. Jeszcze w styczniu nawet 150 tys. zakażeń dziennie [WYKRES DNIA]

Zatrważająco wygląda najnowsza prognoza rozwoju pandemii w Polsce, przygotowana przez naukowców z grupy MOCOS. Na dniach ma nas czekać lawinowy wzrost liczby zakażeń. Jeszcze w styczniu - i to niewykluczone, że już w przyszłym tygodniu - możemy na liczniku zobaczyć nawet po 100-150 tys. zakażeń dziennie. Ba, możliwe, że zakażeń będzie tak dużo, że laboratoria nie będą wyrabiały się z pracą. Efektem może być sztuczne hamowanie liczby notowanych przypadków.

Francja, Hiszpania, Włochy, Dania, Wielka Brytania, Irlandia, USA - to tylko przykłady krajów, w których liczba notowanych w ostatnich dniach zakażeń koronawirusem jest kilkukrotnie wyższa od dotychczasowych "rekordów" od początku pandemii. Winnym jest oczywiście wariant omikron, który według aktualnej wiedzy ma zdecydowanie lepszą zdolność rozprzestrzeniania się i omijania odporności naturalnej i poszczepiennej (szczególnie jeśli od nabycia odporności minęło już kilka miesięcy).

embed

Ba, dr Franciszek Rakowski, szef zespołu modelującego ICM UW, w kontekście zakażeń omikronem nie mówi nawet o piątej fali, ale fali 1B czy pierwszej fali nowej epidemii (z racji tego, że omikron w swojej sekwencji jest tak odległy od wariantu delta, że ucieka spod odpowiedzi immunologicznej). 

Szczęściem w nieszczęściu jest to, że związane z omikronem ryzyko hospitalizacji i śmierci jest - zgodnie z obecnymi doświadczeniami - znacząco niższe niż w przypadku wariantu delta. Problem jednak w tym, że nowy wariant - z racji masy zakażeń, które wywołuje - ma potencjał do zatykania systemu opieki zdrowotnej w stopniu nie mniejszym niż poprzednie mutacje koronawirusa. Dotyczy to też - to nowość - oddziałów dziecięcych. Dane m.in. z USA wskazują na rosnącą liczbę zakażonych i hospitalizowanych dzieci i młodzieży.

Zobacz wideo Jak rząd radzi sobie w walce z COVID -19? Gawkowski: PiS już kilka razy ogłosił wygraną z pandemią
  • Więcej o wariancie omikron czytaj na stronie głównej Gazeta.pl.

Nawet 150 tys. wykrywanych zakażeń dziennie w Polsce

Zgodnie z najnowszymi danymi Ministerstwa Zdrowia do tej pory wykryto w Polsce niespełna 200 zakażeń wariantem omikron. Ogólnie średnia liczba odnotowanych zakażeń koronawirusem w ostatnich siedmiu dniach to prawie 12,5 tys. dziennie.

Ten stan długo jednak nie potrwa. Jak pisaliśmy niedawno, członkowie zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk ostrzegają, że "modele matematyczne mówią o zbliżającej się fali o niespotykanej wcześniej wysokości". I rzeczywiście, zgodnie z najnowszą prognozą grupy MOCOS (złożonej m.in. z naukowców z Politechniki Wrocławskiej), jeszcze w styczniu średnia dzienna liczba zakażeń w Polsce może dojść nawet do 150 tys. 

Eksperci z MOCOS przygotowali trzy scenariusze rozwoju omikronowej fali pandemii. Każdy z nich różni się jednak de facto wyłącznie momentem, w którym rozpocznie się lawina nowych zakażeń. Może to nastąpić jeszcze w tym tygodniu, może w przyszłym (poniżej prezentujemy wariant, w którym ta lawina startuje najszybciej). Ale wersji, w której unikamy błyskawicznego przyrostu liczby przypadków, nie ma.

Jak tłumaczą naukowcy, dostępne dane empiryczne wskazują na bardzo gwałtowny przebieg kolejnej fali. Ba, podejrzewają oni, że liczba testów, które zazwyczaj przeprowadzane są w Polsce, może nie wystarczać do prawidłowego określenia dynamiki liczby zakażeń podczas omikronowej fali. To obrazuje czerwona linia przerywana na poziomie ok. 150 tys. przypadków, skonstruowana przy założeniu, że jesteśmy w Polsce w stanie przeprowadzić ok. 300 tys. testów dziennie.

Słowem - rzeczywista liczba zakażeń może być nawet wyższa, tylko po prostu moce laboratoriów są takie, że będą wykrywały około 150 tys. przypadków dziennie. To działa też w drugą stronę - nawet jeśli szczyt fali dojdzie nie do 150 tys., ale np. do 100 czy 120 tys. wykrywanych zakażeń, to może to być wywołane nie jej wygasaniem, ale tym, że naukowcy z MOCOS przeszacowali maksymalną wydolność polskiego systemu testowania.

embed

Będzie też kolejna fala zgonów

- Najprawdopodobniej rola placówek edukacyjnych w spiętrzeniu w tej fali będzie większa niż w poprzednich - ostrzegają eksperci z MOCOS. Po przedłużonej kilkoma dniami nauki zdalnej przerwie świątecznej, w poniedziałek dzieci i młodzież wrócili do szkół. W celu wypłaszczenia omikronowej fali (i zmniejszenia presji na system opieki zdrowotnej) naukowcy postulują "rozważenie skutecznych i faktycznie obowiązujących obostrzeń, jak również dążenie do szybkiego zwiększenia wyszczepienia populacji". Szacują, że z racji silnej zaraźliwości omikrona oraz niskiej odporności w populacji na zakażenie podatnych jest ok. 20 mln Polaków. 

Zgodnie z danymi Ministerstwa Zdrowia ogólnie w pełni zaszczepionych osób przeciw COVID-19 w Polsce jest ponad 21 mln osób, ale zdecydowana większość z nich (ponad 15 mln) pierwsze dwie dawki szczepionki (lub jedyną w przypadku preparatu J&J) przyjęło ponad pół roku temu. Zaszczepionych dawką przypominającą jest obecnie ok. 7,5 mln osób. Do tego dochodzi odporność po przechorowaniu. Zgodnie z danymi resortu zdrowia w minionych około sześciu miesiącach potwierdzono w Polsce ponad 1,3 mln zakażeń, choć prawdopodobnie było ich kilkukrotnie (np. według dra Rakowskiego około sześciokrotnie) więcej. 

Nawet mimo - jak wynika z dotychczasowych doświadczeń innych krajów - mniejszej zjadliwości wariantu omikron konsekwencją najwyższej w historii fali zakażeń ma być kolejna bardzo wysoka górka śmierci covidowych. Zgodnie z centralną projekcją MOCOS tylko od ok. 20 stycznia do 11 lutego br. na COVID-19 umrze blisko 19 tys. osób. Choć oczywiście ta rozpiętość prognoz jest znacząca - tzw. przedział ufności to dla wspomnianego okresu od ok. 10,7 tys. do blisko 24,6 tys. zgonów.

embed
Więcej o: