Wedle raportu Międzynarodowej Agencja Energii (IEA) "The Future of Cooling" zużycie energii na potrzeby chłodzenia pomieszczeń rośnie szybciej niż w przypadku jakiegokolwiek innego końcowego wykorzystania energii w budynkach – w latach 1990-2016 wzrosło ono trzykrotnie.
Również globalna sprzedaż klimatyzatorów stale rośnie – od 1990 roku roczna sprzedaż tych urządzeń wzrosła ponad trzykrotnie, do 135 milionów sztuk. Obecnie w użyciu jest około 1,6 miliarda sztuk, z czego ponad połowa w zaledwie dwóch krajach – w Chinach i w Stanach Zjednoczonych. Urządzenia te różnią się ogromnie pod względem efektywności energetycznej, a ich użytkowanie zużywa rocznie ponad 2000 terawatogodzin (TWh) energii elektrycznej, co stanowi dwa i pół razy większe zużycie niż całkowite zużycie energii elektrycznej w całej Afryce.
Eksperci IEA przewidują, że do 2050 roku liczba klimatyzatorów w budynkach wyniesie 5,6 miliarda! A zatem, do tego czasu, około dwie trzecie gospodarstw domowych na świecie będzie wyposażonych w klimatyzację.
Rosnące zapotrzebowanie na chłodzenie jest napędzane przez wzrost gospodarczy i wzrost liczby ludności w najgorętszych częściach świata. Obserwowany jest trend przesuwania się globalnego wzrostu zapotrzebowania na chłodzenie na południe, do krajów, w których panują wysokie temperatury. To one napędzają zapotrzebowanie na klimatyzację, która wraz ze wzrostem poziomu dochodów staje się dostępna dla większej liczby osób. Duża część przewidywanego wzrostu zużycia energii na potrzeby chłodzenia pomieszczeń do 2050 roku pochodzi z gospodarek wschodzących, przy czym tylko trzy kraje – Indie, Chiny i Indonezja mają udział w połowie globalnego wzrostu zapotrzebowania na tę energię.
Rosnące zapotrzebowanie na chłodzenie pomieszczeń już teraz powoduje ogromne obciążenie systemów elektroenergetycznych w wielu krajach. Takie obciążenia zwiększają nie tylko ogólne zapotrzebowanie na energię, ale także zapotrzebowanie na moc wytwórczą i dystrybucyjną celem zaspokojenia zapotrzebowania w godzinach szczytu, co dodatkowo obciąża system elektroenergetyczny.
Przykładowo, w Polsce, w czerwcu 2019 roku, chwilowe zapotrzebowanie mocy podczas ówczesnych upałów wyniosło 23,7 GW, a w kilka dni później południowe zapotrzebowanie wzrosło do 24,1 GW. Z kolei rok wcześniej, podczas sierpniowych upałów, padł rekord zapotrzebowania mocy, osiągając 23,6 GW. To nie wszystko. Rosnące zapotrzebowanie na chłodzenie pomieszczeń zwiększa również emisje. Światowe emisje dwutlenku węgla z chłodzenia potroiły się od 1990 roku do 1 130 milionów ton, co odpowiada całkowitej emisji powodowanej przez Japonię.
Polska nie jest daleka od trendów światowych. Globalne zmiany klimatu dotykają również nas – coraz cieplejsze lata, susze, fale upałów. Ponieważ od około dekady każde kolejne lato jest cieplejsze lub co najmniej tak samo ciepłe jak lato poprzednie, oznacza to, że weszliśmy na trajektorię wykładniczą i nic nie wskazuje na to, żeby ten trend miał się odwrócić.
Przeciwnie – długoterminowe prognozy klimatyczne wskazują, że będzie się on nasilał. Oznacza to, że w niedalekiej perspektywie klimatyzacja w Polsce z kategorii luksusu nieodwołalnie przesunie się do kategorii konieczności. Oczekiwany systematyczny wzrost maksymalnych temperatur latem będzie skutkować wykładniczym wzrostem zapotrzebowania na energię na potrzeby chłodzenia, szczególnie wyraźnie w przemyśle, systemach przetwarzania danych i w handlu spożywczym.
Niestety efektywność energetyczna klimatyzatorów jest bardzo zróżnicowana i często pozostawia wiele do życzenia – ludzie zazwyczaj kupują klimatyzatory, których średnia sprawność jest niska.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) przestrzega przed niebezpieczeństwem rozwoju stosowania klimatyzacji na świecie: Jeśli nic się nie zmieni, zapotrzebowanie na energię zużywaną przez klimatyzację wzrośnie ponad trzykrotnie do 2050 roku i wyniesie tyle samo, co obecne zapotrzebowanie Chin – mówi Fatih Birol, dyrektor wykonawczy IEA. Gwałtowny wzrost zużycia energii na potrzeby chłodzenia pomieszczeń oznacza też bardzo poważne zagrożenie skokiem emisji gazów cieplarnianych z klimatyzatorów, co z kolei przyczyni się do jeszcze większego wzrostu temperatur na świecie. Powstaje więc paradoks – im bardziej staramy się ochłodzić, tym cieplejsza będzie nasza planeta. Dobrą wiadomością jest to, że w naszych rękach leży ograniczenie emisji oraz zużycia energii z klimatyzatorów. Musimy po prostu postawić na energooszczędne technologie.
Najlepszą metodą oszczędzania energii jest jej nieużywanie tam, gdzie nie jest to konieczne. Klimatyzator to urządzenie zużywające energię, warto sprawdzić czy poprzez wprowadzenie innych środków, można uniknąć jego zakupu bądź użytkowania, a tym samym zaoszczędzić pieniądze osiągając zakładany efekt. W krajach o umiarkowanym klimacie, takich jak Polska, zazwyczaj możliwe jest utrzymanie wystarczającego chłodzenia pomieszczeń za pomocą alternatywnych, mniej energochłonnych zabiegów, takich jak:
A jeśli już nie da się uniknąć klimatyzacji, to wybierzmy raczej urządzenie naścienne, które nie zużywa tak wiele energii jak przenośne, z jak najwyższą klasą efektywności energetycznej. Upewnijmy się, że używamy najlepszych dostępnych technologii do chłodzenia naszych domów podczas coraz bardziej upalnych miesięcy letnich. Planeta nam za to podziękuje.
***
Anna Bogusz - Kierownik projektów w Fundacji na rzecz Efektywnego Wykorzystania Energii. Projekty dotyczą ochrony klimatu i powietrza, walki ze smogiem, efektywności energetycznej, etykietowania urządzeń, ekoprojektowania (ecodesign), analiz kosztów cyklu życia LCC oraz kryteriów środowiskowych w zamówieniach publicznych. Bierze udział w pracach nad tworzeniem dokumentów z zakresu ochrony środowiska i powietrza, a także zarządzania energią. Autorka ponad 100 artykułów popularnonaukowych z dziedziny nauk biologicznych, a także współautorka lub autorka poradników edukacyjnych.