FlixBus i Polski Bus kończą pierwszy etap integracji. Ważne zmiany dla klientów

Integracja systemów zakończona
Od 27 lutego nie kupimy już biletów na stronie Polskiego Busa. Przekierowuje ona już na stronę FlixBus, zgodnie z zapowiedziami, które obie współpracujące ze sobą firmy dały pod koniec 2017 roku.
- Połączenie systemów zakupowych to jeden z ważniejszych etapów integracji, dzięki któremu pasażerowie w Polsce będą mogli korzystać z wszelkich udogodnień, jakie oferuje FlixBus - komentuje Michał Leman, dyrektor zarządzający FlixBus Polska.

Trzeba będzie się rozpychać łokciami?
Bilety kupione przed 27 lutego zachowują ważność, a oprócz pewnej niedogodności związanej z samym faktem zmiany, pojawiają się korzyści. Od razu widać, że o wiele większa jest siatka połączeń - FlixBus oferuje polskim pasażerom dostęp do wszystkich swoich połączeń w Europie. Z czasem łatwiejsza ma być też odprawa dzięki kodom QR na urządzeniu pasażera, choć przez okres przejściowy ma obowiązywać również papierowa lista, do której przyzwyczajeni są pasażerowie Polskiego Busa.
Niestety, zmianą na niekorzyść będzie powrót do znanej kiedyś z Polskiego Busa, swobody wyboru miejsc w autobusie. Co oznacza, że lepiej będzie mieć mocne łokcie lub podszkolić się w dyplomatycznym rozwiązywaniu problemów.
Na szczęście FlixBus na swojej stronie informuje, że pracuje nad systemem rezerwacji konkretnych miejsc.

Korzyści z integracji
Jak podkreślają przedstawiciele FlixBusa, dzięki integracji pasażerowie zyskają m.in. dostęp do międzynarodowej siatki połączeń i łatwiejsze przesiadki między autobusami w ramach jednego biletu.
Pasażerowie dostaną też możliwość korzystania z aplikacji mobilnej, z dotychczasową siatką PolskiegoBusa i narzędziem "Twój przystanek", ułatwiającym zlokalizowanie przystanku autobusowego oraz dotarcie do niego dzięki funkcji nawigacji. Dostępne będą też powiadomienia push / SMS wysyłane w przypadku opóźnienia autobusu powyżej 15 minut, z informacją o ewentualnych dalszych przesiadkach.

"Zielona" dopłata
Ciekawą opcją oferowaną przez niemieckiego operatora przewozów jest możliwość dokonania niewielkiej dopłaty do ceny biletu z przeznaczeniem na ekologiczne inicjatywy. Pieniądze mają służyć sprawieniu, by podróż pasażera była "zeroemisyjna".
We FlixBusie zielony jest więc nie tylko kolor autobusów. Czy Polacy będą chcieli dopłacać?