Ponad 64 lata. Tyle musiałby pracować Polak z przeciętnym wynagrodzeniem na dwuletnie zarobki prezesa Orlenu

Ponad milion złotych w PKN Orlen
Lektura rocznych raportów spółek giełdowych jest fascynująca. Można się z niej np. dowiedzieć, ile płaci się szefom największych firm kontrolowanych przez skarb państwa. Są to ogromne pieniądze.
Odwołany już prezes Orlenu Wojciech Jasiński zarobił w 2017 roku 1,22 mln zł pensji. Do wypłaty w tym roku została jeszcze "potencjalnie należna" premia w wysokości 1,17 mln zł. W 2016 dostał od największej spółki paliwowej 1,5 mln zł. W sumie w dwa lata zarobi - jeśli wypłacą mu wspomnianą premię - niemal 4 mln zł, co daje 330 tys. zł miesięcznie. Polak z przeciętnym wynagrodzeniem wysokości niecałych 5 tys. zł, by tyle zarobić, musiałby pracować ponad 64 lata.

PKO BP, PZU i Pekao też dobrze płacą
Jasiński, jeden z bliskich wieloletnich współpracowników prezesa Jarosława Kaczyńskiego, nie jest jedynym menedżerem w spółkach kontrolowanych przez polityków, który otrzymał bajeczne wynagrodzenie.
Czytaj więcej: Raj Disneya tylko dla dzieci i prezesa. Pracownicy w największym parku rozrywki klepię biedę.
Ubiegłorocznym rekordzistą był Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP. Jego łączna roczna pensja wyniosła 3,3 miliona złotych, czyli średnio 275 tysięcy zł miesięcznie. Przeciętnie zarabiającemu Kowalskiemu taka wpłata uzbiera się na koncie po 55 latach pracy.

Krupiński był w PZU i Pekao
Niewiele mniej - 3,1 mln zł - zarobił w ubiegłym roku Michał Krupiński. W 2017 roku szefował najpierw Grupie PZU, a od połowy roku bankowi Pekao. Wynagrodzenie Krupińskiego w PZU wyniosło razem z premią 2,086 mln zł. Do tego 1,06 mln zł z Pekao. Łącznie wspomniane 3,1 mln złotych, czyli średnio 258 tys. zł miesięcznie.

Lotos i KGHM też w czołówce
Jagiełło, Krupiński i Jasiński to pierwsza trójka zestawienia najlepiej opłacanych szefów spółek skarbu państwa. Ale przynajmniej kilku kolejnych prezesów w tego typu przedsiębiorstwach też nie ma powodów do narzekań.
Wiele można znieść np. za 1,3 mln zł wynagrodzenia rocznego Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego, szefa KGHM lub za 1,2 mln zł zarobków rocznych szefa Lotosu Marcina Jastrzębskiego.