Tak wygląda Centrum Olimpijskie Aten z 2004 r. za 16 mld dol. Oto kolejna odsłona greckiej tragedii

Tak wygląda Centrum Olimpijskie Aten z 2004 r. za 16 mld dol. Oto kolejna odsłona greckiej tragedii
Budżet na XXVIII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Atenach miał domknąć się w 1,6 mld dol. Nic z tego nie wyszło. Według prof. Andrew Zimbalista, który zajmuje się badaniem całościowych kosztów wielkich imprez sportowych, igrzyska kosztowały Grecję 10-krotnie więcej, bo aż 16 mld dol.

Tak wygląda kolejna odsłona greckiej tragedii
Co zostało z tych spektakularnych inwestycji? Dawna świetność minęła już dawno. Budynki oraz cała infrastruktura sportowa nie są używane od lat, niszczeją w oczach

Tak wygląda kolejna odsłona greckiej tragedii
Większość kosztów spadła na rząd Grecji, który z budżetu państwa musiał zbudować wszystkie budynki niezbędne do organizacji igrzysk, takich jak: miasto olimpijskie??, centrum multimedialne, stadion olimpijski, baseny czy np. boisko do baseballa

Tak wygląda kolejna odsłona greckiej tragedii
Władze zapewniały, że miasteczko olimpijskie ma zostać przebudowane po zakończonych igrzyskach na normalne osiedle mieszkaniowe. Niestety, nic z tego nie wyszło

Tak wygląda kolejna odsłona greckiej tragedii
Kompleks został opuszczony w 2011 r. Tak obecnie wygląda jedno z wejść do miasteczka olimpijskiego. Po dawnej świetności nie ma śladu

Tak wygląda kolejna odsłona greckiej tragedii
Wjazd do miasteczka został zablokowany

Tak wygląda kolejna odsłona greckiej tragedii
Stadiony niszczeją. Nikt w Grecji nie gra w softball, ani w baseball. To zdjęcie mówi zresztą więcej niż tysiąc słów

Tak wygląda kolejna odsłona greckiej tragedii
To samo z basenami rekreacyjnymi, które miały służyć olimpijczykom do odpoczynku i naładowania baterii przed igrzyskami

Tak wygląda kolejna odsłona greckiej tragedii
Co stanie się z infrastrukturą olimpijską? Na razie nikt nie ma pomysłu na zagospodarowanie tego terenu. Budynki przypominają miasto duchów i nic nie wskazuje, że miało by się to zmienić. Grecja staje obecnie w obliczu jeszcze większego kryzysu niż miało to miejsce dotychczas