Sejm bije rekordy popularności. Na jego stronie internetowej jeszcze nigdy nie było tylu użytkowników. Jest lepszy niż TripAdvisor

Internetowa witryna Sejmu cieszy się coraz większym zainteresowaniem. W listopadzie zajrzało na nią blisko milion osób. To liczba porównywalna z tym co dzieje się na przykład na stronach tygodnika Wprost czy serwisu tripadvisor.com. Można się domyślać, że to głównie zasługa tego, co się w Sejmie dzieje po październikowych wyborach.

W listopadzie 2015 na stronie sejm.gov.pl pojawiły się aż 983 tysiące użytkowników (dane z Megapanelu PBI/Gemius). Tylu nie było ich tam jeszcze nigdy. To jednocześnie o 33 procent więcej niż rok wcześniej.

 

Liczba użytkowników witryny www.sejm.gov.pl w kolejnych miesiącach.Liczba użytkowników witryny www.sejm.gov.pl w kolejnych miesiącach. Megapanel PBI/Gemius

To też oznacza, że Sejm w internecie cieszy się większym zainteresowaniem niż na przykład tripadvisor.com (903 tysiące użytkowników), wprost.pl (851 tysięcy użytkowników),czy spidersweb.pl (701 tysięcy użytkowników) i niewiele mu brakuje do popularności tvn24bis.pl (1 mln użytkowników) oraz blablacar.pl (1,18 mln użytkowników)


Gdyby sejm.gov.pl był portalem informacyjnym, byłby pod względem popularności na 18 miejscu w Polsce. W kategorii „biznes,finanse,prawo” (bo przecież Sejm zajmuje się głównie prawem) byłby na miejscu dwunastym.


Skojarzenie tej nagłej popularności Sejmu w internecie z aktywnością nowej większości parlamentarnej po październikowych wyborach nasuwa się samo. Obrady Sejmu znacznie częściej niż wcześniej toczą się teraz późnym wieczorem, albo wręcz w nocy, a na stronie parlamentu można je śledzić na żywo. Ewidentnie też sama treść nowych projektów ustaw musi się cieszyć sporym zainteresowaniem coraz większej liczby internautów.


Sejm RP oczywiście na zwiększonym ruchu na swojej stronie internetowej nie zarabia – bo nie wyświetla na niej żadnych reklam, ani nie pobiera żadnych opłat za dostęp do treści. Wszystkie wydatki parlamentu, a więc także te związane z prowadzeniem i utrzymaniem strony internetowej pochodzą z budżetu państwa.