O projekcie ustawy "O podatku od handlu detalicznego" napisano już wiele. Wiemy, w jaki sposób może on wpłynąć na największe zagraniczne sieci handlowe. Wiemy, w jaki sposób owe sieci mogą "oszukać system" Wiemy również, że nowy podatek uderzy w polską branżę e-commerce, a nawet w firmy kurierskie. Projekt Prawa i Sprawiedliwości to jednak również cios wymierzony w zagraniczne sklepy internetowe, takie jak choćby niezwykle popularny w Polsce chiński serwis AliExpress czy też słynny Amazon. Zajrzyjmy do samej ustawy:
Art. 11. 1. W przypadku towaru dostarczanego za pośrednictwem przewoźnika od sprzedawcy detalicznego z siedzibą poza terytorium RP, do nabywcy będącego konsumentem, przewoźnik jest zobowiązany do uzyskania od wysyłającego oświadczenia o uiszczeniu podatku, o podleganiu zwolnieniu z podatku albo oświadczenia, że przesłanie przesyłki nie jest związane z dokonaniem sprzedaży detalicznej przesyłanych przedmiotów.
2. Przewoźnik, który nie spełnił obowiązku, o którym mowa w ust. 1, jest obowiązany, jako płatnik podatku, pobrać podatek od wysyłającego, naliczony od zadeklarowanej wartości przesyłki, a w przypadku niezadeklarowania wartości przesyłki - w ryczałtowej wysokości 40 zł od takiej przesyłki. ( Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej - projekt z dnia 2 lutego 2016 roku ).
Oznacza to, że zagraniczny sklep internetowy, w którym kupimy jakikolwiek produkt, będzie zmuszony przekazać przewoźnikowi oświadczenie o uiszczeniu podatku lub o zwolnieniu z tegoż podatku. Ustawa nie wyjaśnia kto jest tym przewoźnikiem, ale można przypuszczać, że chodzi tu o firmę kurierską lub pocztę, która dostarcza produkt pod nasze drzwi. Co ciekawe, jeśli jednak zagraniczny sprzedawca nie zapłaci wymaganego podatku, to karę za to poniesie.... przewoźnik.
Czytaj też: Zaskakujący pomysł McDonald's. Zamiast zabawek do zestawów Happy Meal trafią...
To tylko jeden z wielu zaskakujących zapisów w projekcie ustawy Prawa i Sprawiedliwości. Jeszcze więcej kontrowersji wzbudza kwestia obliczenia należnego podatku. Projekt zakłada bowiem, że "przychód ze sprzedaży detalicznej osiągnięty w poniedziałki wtorki, środy, czwartki i piątki" jest opodatkowany inną stawką podatku niż "przychód ze sprzedaży detalicznej osiągnięty w soboty niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy".
O ile w przypadku sklepów stacjonarnych, taki zapis daje się wytłumaczyć, o tyle w przypadku sprzedaży internetowej trąci absurdem. Musimy bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której zagraniczny sprzedawca zakreśla w kalendarzu wszystkie polskie święta, aby uniknąć wyższego opodatkowania za sprzedanie produktu w niedzielę czy też Święto Pracy. Pójdźmy tą drogą jeszcze dalej: Czy sprzedawca z Chin powinien dokonać stosownych obliczeń według czasu chińskiego czy też polskiego? Czy o naliczeniu podatku decyduje data złożenia zamówienia, a może jego dostarczenia? Takich pytań możemy zadać jeszcze kilkadziesiąt. I na pewno warto to zrobić.
Goodbye China!
Serwis alizakupy.pl wskazuje na szereg działań, które będzie musiał podjąć chiński przeciętny sprzedawca z AliExpress, oferujący produkty klientom z Polski. Trzeba przyznać, że biurokratyczna procedura, przez którą będzie musiał przebrnąć - robi wrażenie. Aby prowadzić swoją działalność w zgodzie z zapisami projektu ustawy "O podatku od handlu detalicznego" zagraniczny sprzedawca musiałby bowiem:
1) Obliczyć, jaki procent sprzedaży stanowią jego wysyłki do Polski w stosunku do globalnej sprzedaży
2) Rozdzielić sprzedaż na dni powszednie oraz niedzielę i święta, które są opodatkowane wyższą stawką podatku
3) Uiścić naliczony podatek od polskiego US, wypełniając przy tym polski PIT i inne oświadczenia w języku polskim
4) Rozpatrzyć szereg wątpliwości, których ustawa nie wyjaśnia.
5) Dostosować oprogramowanie e-commerce do wymagań nakładanych przez ustawę
6) Skąd sprzedawca z China ma wiedzieć, jak to wszystko zrobić? Czy możemy spodziewać się specjalnej kampanii ze strony Ministerstwa Finansów?
Jeśli zagraniczny sprzedawca nie dopełni tych formalności, to karę za jego błędy poniesie przewoźnik. A ten z kolei, w celu uniknięcia kary, będzie odsyłał do sprzedawcy wszystkie przesyłki, do których nie dołączono deklaracji o uiszczeniu podatku. W konsekwencji, może to doprowadzić do całkowitego paraliżu zagranicznych sklepów internetowych działających w Polsce. Następnym etapem byłoby wycofanie się z naszego kraju. Niewykluczone, że po wejściu w życie nowej ustawy, wielu sprzedawców zdecyduje się właśnie na taki krok.
Ustawa "O podatku od sprzedaży detalicznej" ma wejść w życie w ciągu najbliższych tygodni. Dla rządu PiS jest ona projektem priorytetowym, dlatego vacatio legis dla sprzedawców z zagranicy zostało skrócone do trzech miesięcy. Kto wie, być może właśnie tyle czasu pozostało nam, aby bez większych problemów "kupić coś u Chińczyka".