Czy komornik będzie mógł zająć 500 zł na dziecko? A co ze zdolnością kredytową? Urośnie? Tłumaczymy

Od kwietnia wiele rodzin posiadających dzieci będzie mogło uzyskać comiesięczne świadczenie w wysokości 500 zł lub wielokrotność tej kwoty. To podwyższy ich poziom życia, zwłaszcza w przypadku posiadających liczne potomstwo. W związku ze świadczeniem powstają jednak dwa ciekawe pytania. Pierwsze - czy komornik będzie mógł zająć pieniądze z 500+ i drugie - czy przychód z 500+ podniesie zdolność kredytową polskich rodzin.

Mało kto się nad tym pochyla, ale warto zauważyć, że ustawa o programie 500+ nowelizuje też brzmienie art. 833 par. 6 ustawy z 17 listopada 1964 r. "Kodeks postępowania cywilnego" (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 101 ze zm.). Przepis ten wymienia rodzaje form pomocy finansowej, które nie podlegają egzekucji. Należą do nich m.in. świadczenia rodzinne, integracyjne, z pomocy społecznej i Funduszu Alimentacyjnego oraz same alimenty - od 1 kwietnia 2016 r. katalog ten zostanie poszerzony o
świadczenie wychowawcze (oraz dodatek dla rodzin zastępczych).

Brzmi dobrze - ale w rzeczywistości nie oznacza, że pieniądze dla dzieci z flagowego programu rządu PiS będą w pełni zabezpieczone przed roszczeniami komorników, co zanalizuje zresztą specjalny zespół zaniepokojonego ministra sprawiedliwości, który powołano, aby opracować zmiany w zakresie usprawnienia egzekucji i funkcjonowania instytucji komornika sądowego.

Sprawę wyjaśnia w "Dzienniku Gazecie Prawnej" Monika Janus, rzecznik Krajowej Rady Komorniczej. Chodzi o świadczenia, które będą przekazywane na konto bankowe. Jak wskazuje Janus, komornik zajmując je, nie przejmuje nad nim kontroli i nie wie, jakie środki na nie wpływają. Dlatego dłużnik, który chce ustrzec pieniądze wolne z mocy prawa od egzekucji, powinien jak najszybciej złożyć u komornika wniosek o zwolnienie wraz z uzasadnieniem i dokumentem świadczącym o tym, że rachunek jest zasilany
przez takie środki.

- W razie zaniedbania tej kwestii, nie można skutecznie dochodzić od komornika zwrotu kwot wyegzekwowanych poprzez prawidłowe zajęcie z rachunku bankowego - potwierdza Monika Janus.

Ujmując rzecz w skrócie: bez wniosku o zwolnienie od egzekucji przed pobraniem świadczenia, pieniądze z konta mogą zostać zajęte i bardzo trudno będzie je odzyskać.

Jest też inne wyjście: "doświadczeni" dłużnicy zabezpieczają się także w ten sposób, że świadczenia socjalne pobierają w gotówce, w ośrodku pomocy społecznej.

Drugą ważną sprawą na styku banki, wypłata pieniędzy z 500+ i zadłużenie - jest sprawa zdolności kredytowej świadczeniobiorców. Czy przychód z zapomogi może ją podnieść?

Sprawie przyjrzał się znany pośrednik kredytowy Expander. Jak wynika z jego analizy banki zwykle bez problemu udzielają kredytów osobom uzyskującym różnego rodzaju świadczenia wypłacane przez państwo, zwłaszcza jeśli są one przyznane bezterminowo. Nierzadko traktują ich wręcz jak bardzo dobrych klientów, bo choć ich dochody są często niskie, są również bardzo stabilne, stabilniejsze nawet niż te z pracy.

Z "Rodziną 500+" tak prosto jednak nie będzie i wiele wskazuje na to, że banki nie będą uwzględniały tych dodatkowych środków w wyliczaniu zdolności kredytowej. Problem polega na tym, że, zgodnie z podpisaną w tym tygodniu przez Andrzeja Dudę ustawą, pieniądze otrzymywane w ramach programu mają służyć pokryciu wydatków związanych z wychowaniem dziecka. Powstaje więc pytanie, czy powinny być wykorzystywane do spłaty rat kredytu.

Kolejnym minusem dla banków jest ryzyko, że po zmianie władzy, lub w przypadku trudności budżetowych, program zostanie zmodyfikowany lub wycofany. Dlatego prawdopodobnie banki nie zdecydują się na uwzględnianie tych pieniędzy przy przyznawaniu długoterminowych kredytów.

Jak wskazuje Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander, zupełnie inaczej może wyglądać ta kwestia w firmach pożyczkowych, typu Provident, Wonga czy np. Szybka Gótówka. One bardzo liberalnie podchodzą do kwestii dokumentowania dochodów zapewniających spłatę rat. Dlatego zapewne bez problemu będą udzielały pożyczek osobom, które np. istotną część dochodów uzyskują w ramach świadczenia z programu "Rodzina 500+".

Nie można jednak wykluczyć, że aby nie przegrać walki o klienta, część znanych banków również uwzględni te świadczenia, ale tylko w przypadku niewielkich kredytów krótkoterminowych. Instytucje mogą wtedy np. ukryć informację w kalkulatorze obliczającym dostępną kwotę kredytu, że posiadacze dzieci dostaną świadczenie obniżające koszt utrzymania rodziny.