Mieszkania sprzedają się wyśmienicie. Podrożeją? Zapytaliśmy eksperta

Ubiegły rok był rekordowy dla deweloperów. Potwierdzają to twarde dane GUS. Czy ten będzie równie dobry? I czy mieszkania podrożeją? Na trzy ważne pytania odpowiada Jarosław Szanajca, prezes Dom Development, jednego z największych deweloperów na rynku.

W ubiegłym roku sprzedaliście aż 2383 mieszkania. To dużo?

Jarosław Szanajca: 2015 rok był najlepszym rokiem nie tylko w historii Dom Development, ale także polskiej branży deweloperskiej. Na dobre wyniki miało wpływ kilka czynników, a przede wszystkim sprzyjające otoczenie rynkowe, które wykorzystaliśmy w pełni i rekordowe uruchomienia nowych inwestycji przy wyjątkowym w historii naszej firmy zróżnicowaniu oferty. Również liczba przekazań w 2015 roku - 2062 lokali - była rekordowa, co przełożyło się na realizację zgodnych z oczekiwaniami wyników finansowych. W samym czwartym kwartale 2015 roku Dom Development przekazał klientom zgodnie z harmonogramem 1019 lokali, co stanowiło blisko połowę przekazań w całym 2015 roku.

Jaki będzie ten rok na rynku mieszkaniowym? Równie dobry jak poprzedni?

Spodziewamy się, że 2016 rok będzie kolejnym dobrym rokiem dla branży i Dom Development. Mamy do czynienia z kumulacją czynników istotnie wspierających rynek mieszkaniowy: niskie stopy procentowe, przekonanie co do ich utrzymania się, silny rynek pracy i wzrost realnych płac z jednej strony, z drugiej zaś wysoka atrakcyjność mieszkań na tle innych alternatyw inwestycyjnych.

Czynniki pozytywne będą naszym zdaniem przeważały nad ograniczeniami, tworząc sprzyjające warunki dla kolejnego udanego roku na rynku mieszkaniowym w Polsce.

Jak mogą się zmienić ceny mieszkań? Podrożeją?

Sytuacja na rynku nie ma znamion typowych dla boomu, nie obserwujemy istotnego wzrostu cen mieszkań. Nie ma nadpodaży mieszkań, ale utrzymywana jest równowaga między popytem a podażą. Oceniam, że to z czym mamy obecnie do czynienia to nie boom, ale nowy „poziom normalny” sprzedaży, będący konsekwencją zbliżania się standardów życia w Polsce do tych w Europie Zachodniej. Potwierdzeniem tego jest fakt, że choć wolumeny sprzedaży są duże, ceny pozostają stabilne. Sądzę, że rynek wszedł w nowy etap, w którym można oczekiwać długookresowego, stabilnego wzrostu.

Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie i gospodarce"