Nie mamy złudzeń, że odprowadzanie jedynie obowiązkowych składek na ZUS wystarczy, by przyszła emerytura pokryła koszty życia. Z badania TNS Polska wynika, że wierzy w to zaledwie jeden na dziesięciu Polaków w wieku 25-45 lat. Problem w tym, że i tak nasze oczekiwania są zbyt wysokie. Prawie połowa młodych Polaków chce emerytury w wysokości co najmniej 2 tys. zł. Dlatego wielkim zaskoczeniem mogą być ostatnie wyliczenia, zgodnie z którymi przeciętna emerytura będzie wynosić nieco ponad 1200
zł.
Do tego na niekorzyść przyszłych emerytów działa demografia. Bieżący rok jest ostatnim, w którym liczba Polaków w wieku produkcyjnym jest większa niż pozostałych. Niestety, będzie z tym coraz gorzej. Żyjemy coraz dłużej, stąd coraz mniej osób będzie pracować na rosnącą liczbę seniorów.
Czy dla młodych dziś Polaków jest więc jakakolwiek szansa na uniknięcie biedy na emeryturze?
- Istnieje konieczność podnoszenia wieku emerytalnego. Obniżenie wieku to zaklinanie rzeczywistości. Jeśli poradzimy sobie z systematycznym podnoszeniem wieku emerytalnego, to jesteśmy w stanie zbudować dobry system emerytalny – twierdzi dr hab. Filip Chybalski z Politechniki Łódzkiej.
W opinii prof. Grażyny Ancyparowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej oraz Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP możliwości oszczędzania na emeryturę ograniczają ciągle zbyt niskie zarobki Polaków. Henryk Nakonieczny z "Solidarności" ujmuje to obrazowo. Jego zdaniem ludzie w Polsce stoją przed wyborem: albo odłożą na emeryturę albo kupią dziecku buty.
Wniosek jest prosty, pomimo skromnych zdolności do oszczędzania powinniśmy za wszelką cenę odkładać na emeryturę. Choć liczba takich osób rośnie, to ciągle jest bardzo mała. W ubiegłym roku na emeryturę samodzielnie oszczędzało zaledwie 300 tys. Polaków. Aż 53 proc. młodych rodaków nie wie, jak można oszczędzać na emeryturę w trzecim filarze.
Wiedza o oszczędzanie u większości z nas ogranicza się do słownictwa, nie mamy pojęcia o mechanizmach działania produktów. Przykład? Pracownicze Programy Emerytalne - młodzi Polacy w większości uważają je za atrakcyjne, ale tylko 38 proc. skorzystałoby z tej możliwości.
Siłą, która możne znacznie poprawić naszą zdolność do oszczędzania na starość jest wzrost płac. Od 1990 roku nasze wynagrodzenia dynamicznie rosły. W roku 1990 zarabialiśmy równowartość 103 zł, w 2010 było to już 3225 zł. Według wyliczeń GUS w styczniu 2016 roku Polacy zarabiali średnio 4101,36 zł brutto, to o 4 proc. więcej niż rok wcześniej.
Zdaniem PwC w 2020 roku pensje w Polsce będą wynosić połowę średniego wynagrodzenia w USA. W ciągu kolejnych 10 lat mamy szansę na osiągnięcie 2/3 amerykańskich pensji (3,1 tys. USD).