Perfumy "Gold Jay Z", promowane nazwiskiem i twarzą słynnego rapera pojawiły się na rynku w 2013 r., jako wynik jego współpracy z Parlux - firmą zależną spółki Perfumania. Trzy lata temu jej szef Donald Loftus ogłaszając podpisanie kontraktu powiedział, że "Jay-Z zamienia w złoto wszystko, czego się dotknie". Teraz niestety ich stosunki nie są już tak dobre jak wcześniej.
Firma poinformowała właśnie, że we wtorek złożyła w sądzie w Manhattanie pozew przeciwko Shawnowi Carterowi, bo tak naprawdę nazywa się Jay-Z. Producent perfum żąda od niego aż 20 mln dolarów, twierdząc, że nie wywiązał z umowy i nie promował należycie wspólnie stworzonego produktu.
Według pozwu, Carter miał promować perfumy w mediach, m.in. w wywiadzie dla "Women's Wear Daily" i "Good Morning America". Jak twierdzi firma, w kontrakcie widniał zapis o minimum sześciu takich wystąpieniach, tymczasem raper ani razu nie udzielił wywiadu związanego z promowaniem perfum, nie wspominał o nich także w mediach społecznościowych. Ponadto odmówił podobno spotkania z władzami firmy, na którym miało zostać omówione rozszerzenie linii zapachowej.
Parlux obwinia Jaya-Z o porażkę sprzedażową perfum "Gold Jay Z" - zamiast przewidywanych 50 mln dol. zysku, firma zarobiła na zapachu jedyne 14 mln dol. W związku z tym żądają od niego zwrotu 2 mln dol. opłat licencyjnych i 300 tys. akcji Perfumanii oraz zapłacenia co najmniej 18 mln dol. opłat wyrównawczych.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas