Dominik Lewandowski, dyrektor rozwoju biznesu w CRIF Polska, odpowiedzialny za projekt CRIBIS.pl: Prowadząc własną firmę, oczywiście spotykam się z tym problemem. Nazywam to problemem, bo jak inaczej określić sytuację, w której na skutek nieterminowego wywiązywania się kontrahentów z zobowiązań moja płynność finansowa jest zachwiana?
A proszę pamiętać, że wiele mikro i małych firm ma zaledwie kilku klientów. Łatwo wyobrazić sobie, co się dzieje, gdy dwóch z nich przestaje płacić w terminie. A przecież ja też mam swoje zobowiązania - czynsz, telefony, wynagrodzenia. I koło się zamyka.
- Tak, ale jest tu kilka zastrzeżeń. Po pierwsze kontrahent może zakwestionować fakturę, może złożyć reklamację, cała procedura jest długa, skomplikowana i obciążona ryzykiem. Dlatego lepiej zawczasu tak się przygotować, by uniknąć tego typu sytuacji. Tym bardziej że bardzo często udzielamy kredytu zaufania. Kontrahent do tej pory płacił i z tego zachowania wnosimy na przyszłość, że zawsze tak będzie, przez co nie dostrzegamy, że jego kondycja się pogarsza. A przecież nasza własna firma się zmienia, raz jest lepiej, raz gorzej - dlaczego zatem zakładamy, że inne firmy mają cały czas taką samą, zadowalającą kondycję i możliwości regulowania zobowiązań? Wyłącznie w monitorowaniu sytuacji klienta widzę klucz do unikania strat. Trzeba być jak bank.
- Tak. Idąc do banku po kredyt, musimy przejść przez rygorystyczne procedury, dostarczyć wiele dokumentów i poddać się ocenie zdolności kredytowej, czyli dokonywanej przez analityków kredytowych ocenie wielkości kredytu, o jaki możemy się ubiegać przy naszych dochodach i obciążeniach finansowych. Nikogo to nie dziwi, ponieważ w ten sposób banki minimalizują ryzyko niespłacania kredytów przez ich klientów.
Ale czy sprzedaż towaru bądź usługi na fakturę z odroczonym terminem płatności nie stanowi podobnej sytuacji? Przecież to tak, jakby udzielić kontrahentowi kredytu na 14, 30 czasem nawet na 60 i więcej dni. Z tą tylko różnicą, że - w przeciwieństwie do banku - przedsiębiorcy nie stać na powołanie zespołu do monitorowania kondycji i poziomu zadłużenia kontrahentów. I tu z pomocą przychodzą stale aktualizowane raporty o firmach.
- To się zmieniło, raporty zeszły pod firmowe "strzechy". Są proste, zrozumiałe i użyteczne. Sam jako przedsiębiorca brałem udział w stworzeniu projektu Cribis.pl, w ramach którego sprawdzamy, czy małe i średnie firmy przekonają się do raportów jako narzędzia w znacznym stopniu przyczyniającego się do prowadzenia bezpiecznego biznesu i unikania strat.
Zarówno cena, jak i sposób prezentacji danych przez Cribis.pl dostosowane są do potrzeb małych i średnich firm. W raportach znajdziemy m.in.: niezależną ocenę naszego kontrahenta dokonaną przez ekspertów, a także ich wskazówki dotyczące tego, na co warto zwrócić uwagę w kontaktach z daną firmą. Od razu poznamy też rekomendowany limit kredytowy dla danej firmy wyliczony właśnie na podstawie unikalnych danych o jej kondycji i zwyczajach płatniczych.
Znajdują się tu także informacje o ewentualnych opóźnionych płatnościach kontrahenta lub też o braku takowych, dzięki czemu dowiemy się, czy przypadkiem nasza firma nie jest ostatnią, której klient jeszcze płaci lub odwrotnie - jedyną, wobec której opóźnia płatności. To są dane zebrane z ponad 30 różnych źródeł i sprawdzane automatycznie w chwili otwarcia raportu, dzięki czemu zawsze są aktualne i pozwalają nam szybko zareagować! Jestem wielkim entuzjastą tego projektu i uważam, że polskie małe i średnie firmy, które są siłą napędową gospodarki, na takie informacje po prostu zasługują.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas