W zeszłym tygodniu firma Tefal postanowiła rozruszać swój profil na Facebooku i włożyć kij w mrowisko. Pokazała reklamę, w której obok czterech kawałków soczystego mięsa widnieje napis: "Są cztery powody, dla których nigdy nie zostanę wegetarianinem". W komentarzach zawrzało. Wegetarianie uznali reklamę za potwarz.
Choć zazwyczaj posty Tefala w porywach miały kilka lajków i niewiele więcej komentarzy, tym razem było inaczej. Wegetariańska część klientów firmy poczuła się bardzo dotknięta niewybrednym żartem. "Moja następna patelnia na pewno będzie innej firmy" - napisała jedna z oburzonych klientek. "Głosuję pieniędzmi. Akurat muszę kupić dużą patelnię. Na pewno nie będzie to Tefal" - zarzekał się kolejny komentator. Podobnych wpisów można znaleźć dziesiątki.
sdf sdf
sdf sdf
Takiej krytyki nie mogli przeoczyć mięsożerni zwolennicy Tefala. Zarzucali adwersarzom brak poczucia humoru, mylne poczucie wyższości i niezrozumienie przekazu.
Sama firma posypała głowę popiołem i po kilku dniach przeprosiła za całe zamieszanie. "Nawiązując do dyskusji, która wywiązała się pod jednym z naszych ostatnich postów, chcielibyśmy przeprosić wszystkich tych, który mogli poczuć się dotknięci opublikowaną treścią. Jednocześnie pragniemy poinformować, że nie zamierzaliśmy nikogo urazić. Nasza marka jest dedykowana wszystkim wielbicielom smacznej i zdrowej kuchni, a produkty Tefal mogą być wsparciem przy stosowaniu każdego rodzaju diety" - napisała firma w komentarzu.
Czy to burza w szklance wody? Tefal doskonale wiedział, że wypuszczając taką reklamę, narazi się zwolennikom wegetarianizmu, ponieważ już wcześniej dochodziło do podobnych sytuacji. Najwidoczniej stara zasada publicity: "Czy mówią dobrze, czy źle, oby mówili", nadal świetnie sprawdza się przy kontrolowanych "wpadkach" w social mediach.
"Marketingowiec powinien dostać premię - taka wrzawa, taki fejm... jeden post i tyle szumu, i bezpłatnej dalszej reklamy" - napisał jeden z komentatorów. Przytakujemy.
dfs sdfs
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas