Narzekasz na szybkie psucie się elektroniki? Mamy dobre wieści

Unia Europejska zapowiada działania, które mają przedłużyć trwałość sprzętu elektronicznego. Chce też walczyć ze zjawiskiem celowego postarzania produktów.

Zaczęło się jeszcze przed II wojną światową, kiedy producenci żarówek Philips, Osram i General Electric doszli do wniosku, że więcej zarobią, jeśli celowo skrócą żywotność swoich wyrobów. Stworzyli więc kartel i postanowili zredukować czas ich działania o połowę. "Postępowi" producenci żarówek znaleźli krytyków, ale i popleczników. Już wtedy teoria głosząca, że konsumpcja jest podstawą wzrostu gospodarczego, znajdowała wielu wyznawców.

Naukowcy mają dowody na celowe psucie rzeczy

Problem planowanego postarzania produktów trwa do dziś. Niezbite dowody przynosi na to ubiegłoroczny raport niemieckiej Federalnej Agencji Ochrony Środowiska. Jej eksperci doszli do wniosku, że szczególnie skrócił się czas użytkowania telewizorów, lodówek i zmywarek.

Badania niemieckiej agencji dowiodły, że średni czas życia telewizora kineskopowego wynosił 10-11 lat, płaskie odbiorniki TV wytrzymują zaledwie 5-6 lat. Jeszcze kilkanaście lat temu przeciętna lodówka była wymieniana z powodu całkowitego uszkodzenia po 15,5 roku użytkowania, w 2013 r. – po 14 latach.

Odsetek urządzeń domowych, które odmówiły posłuszeństwa w ciągu pięciu lat od zakupu skoczył w okresie 2004-2013 niemal dwukrotnie - z 3,5 proc. do 8,3 proc.

Podobne refleksje przynoszą niedawne badania naukowców z niemieckiego Öko-Institut oraz Uniwersytetu w Bonn. Wyraźnie widać, że coraz więcej urządzeń jest wymienianych nie z powodu chęci posiadania lepszych modeli, ale z racji usterki, która w nich wystąpiła.

Okazuje się, że jeszcze w 2004 r. 70 proc. działających notebooków wymieniano z powodu technologicznych innowacji i chęci posiadania nowszego modelu, 10 lat później liczba ta spadła do 25 proc. W tym samym okresie bardzo wyraźnie, bo z 5 proc. aż do 25 proc. wzrósł odsetek przypadków, kiedy to impulsem do wymiany urządzenia było wystąpienie nienaprawialnej wady.

W przypadku pralek, lodówek czy zmywarek ponad 55 proc. jest wymieniana ze względu na uszkodzenia, które uniemożliwiły ich użytkowanie.

Unia Europejska walczy z elektrośmieciami

Wkrótce może się to zmienić. Unia Europejska chce zobowiązać producentów do produkowana trwalszego sprzętu. Europejscy urzędnicy robią to w trosce o kieszenie konsumentów i środowisko naturalne, w UE powstaje około 15 mln ton elektrośmieci rocznie, z czego 5 mln ton (czyli 1/3) nie przetwarza się odpowiednio. Często są to odpady o wysokiej toksyczności, istotnie zagrażające zdrowiu.

W walce z nietrwałym sprzętem elektronicznym ma pomóc tzw. dyrektywa Ecodesign, zakładająca m.in. odpowiedzialność producentów za żywotność produktów, ich naprawialność, a także możliwość ponownego użycia.

Dzięki dyrektywie tej na producentów można nałożyć kosztowny obowiązek utylizacji zepsutych urządzeń czy przedłużyć okres gwarancyjny.

Urzędnicy europejskich zapowiadają też stworzenie niezależnego programu badawczego, który ma zająć się celowym postarzaniem produktów.