Francja słynie z 35-godzinnego tygodnia pracy i bardzo mocno tych przepisów pilnuje. Właśnie przekonał się o tym tamtejszy Czerwony Krzyż, który może zapłacić nawet 11 mln euro kary. Kontrola inspekcji pracy wykryła 3800 naruszeń przepisów, które dotyczyły 500 pracowników organizacji.
Większość zarzutów regulatora dotyczy pracy powyżej dziesięciu godzin dziennie oraz przekroczenia maksymalnej tygodniowej liczby 48 godzin pracy.
Teraz Czerwonemu Krzyżowi grozi 750 euro kary za każde naruszenie przepisów, czyli ok. 2,8 mln euro. Jednak po uwzględnieniu wszystkich wypłat za nadgodziny i odszkodowania organizacja będzie musiała zapłacić ok. 11 mln euro.
Francuski Czerwony Krzyż złamanie przepisów tłumaczy reagowaniem na sytuacje kryzysowe.
- W działaniach ratowniczych i przy udzielaniu pierwszej pomocy oraz reagowania na klęski we Francji i na arenie międzynarodowej nasze misje wymagają wysokiego stopnia mobilizacji i dostępności naszych pracowników i wolontariuszy - niezależnie od pory dnia i nocy... niestety, katastrofy przychodzą bez ostrzeżenia - tłumaczyli przedstawiciele organizacji.
Ewentualne nałożenie kary może oznaczać poważne kłopoty dla francuskiego Czerwonego Krzyża, który zeszły rok zakończył z 5 mln euro straty.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas