Wardęga jest najbardziej znanym polskim youtuberem, który świadomie celuje w zagranicznego odbiorcę. Dlaczego? O tym za chwilę. Na wstępie zastanówmy się, czy możliwe jest określenie kwoty, którą zarobił na swoim filmie o pająku mutancie.
Niestety, jest to niemal nierealne. W sieci krąży wprawdzie wiele plotek na temat zarobków autorów popularnych na YouTubie filmów i przykładowych przychodów z reklam, w tym rzekomych stawek za tysiąc odtworzeń. Jednak prawdę o zarobkach zna tylko YouTube, autor filmu i łącząca ich sieć partnerska.
Dlaczego nie jesteśmy w stanie podać konkretnej kwoty? Wynagrodzenie youtuberów zależy od wielu czynników. Przedstawiamy najważniejsze z nich.
Po pierwsze, dochód z reklam zależy od tego, jakiego typu reklamy pojawią się przy konkretnym filmie - istotny jest zarówno ich format, jak i to, kto jest reklamodawcą i jak szeroko zakrojoną kampanię aktualnie przeprowadza. Drugą kwestią warunkującą zarobki jest aktualne w momencie odtworzenia filmu pokrycie reklamami powierzchni reklamowej YouTube'a.
To jednak nie wszystko. Nie zawsze liczba wyświetleń filmu odpowiada liczbie banknotów wpadających do kieszeni autora. Niektóre portale nie dopuszczają bowiem wyświetlania reklam przy filmach. Jeszcze do niedawna politykę taką prowadził m.in. Facebook. Odtworzenie klipu w takim serwisie jest zatem traktowane jako promocja, a nie sposób na konkretny zarobek.
Powróćmy do wątku zagranicznego odbiorcy. Dlaczego Wardęga nagrywa swoje filmy właśnie z myślą o nim? W zarabianiu na YouTubie kluczowe znaczenie ma CPM, czyli określona cena za wyświetlenie tysiąca reklam. CPM w Polsce jest dość niski w porównaniu ze stawkami w Stanach Zjednoczonych czy Wlk. Brytanii. Opłaca się więc tworzyć filmy dla odbiorcy za oceanem, tam bowiem każde ich odtworzenie przyniesie większy zysk.
Ostatnią z najważniejszych kwestii przy określaniu zarobków youtuberów jest rodzaj umowy podpisanej z siecią partnerską, czyli agencją, która niejako załatwia za nich interesy z YouTube'em, pozyskuje reklamy oraz pomaga w rozwijaniu kanału. Umowa określa, jaki procent zysków partner pobiera jako wynagrodzenie za pośrednictwo. Rzadko zdarza się, aby do autora filmu trafiało 100 proc. kwot przekazanych przez reklamodawców.
Czy można zatem chociaż w przybliżeniu oszacować, ile pieniędzy zgarnął Wardęga za swój numer z psem-pająkiem? Biorąc pod uwagę, że film do 8 września miał ponad 55 mln wyświetleń, ostrożnie licząc, można przyjąć, że autor zarobił na nim od 50 do 300 tys. zł.
Portal SocialBlade szacuje miesięczne zarobki kanału Wardęgi na poziomie od 19,4 tys. do 155,4 tys. dol. Do liczb tych należy jednak podchodzić z dystansem. Przeprowadziliśmy mały eksperyment, sprawdzając szacunkowe zarobki podawane przez portal dla jednego z naszych redakcyjnych kanałów. Rzeczywisty zarobek był poniżej dolnej granicy widełek podanych przez SocialBlade.
Promocja filmu w zagranicznych mediach niewątpliwie pomogła Wardędze w osiągnięciu większych zysków. Wspomniane już wyższe wpływy z zagranicznych reklam to jedno. Pamiętajmy jednak, że z dużym prawdopodobieństwem nagły wzrost popularności jego kanału znacznie zwiększył statystyki odtworzeń jego pozostałych filmów. A to dla autora dodatkowe pieniądze.
Dzięki mrocznemu filmowi o psie-pająku Wardęga jest najbardziej znanym polskim youtuberem, który znalazł miliony zagranicznych odbiorców. Biorąc pod uwagę, że zaledwie w ciągu ostatniego tygodnia zyskał aż pół miliona nowych subskrybentów swego kanału, jeśli pójdzie za ciosem, może publikowanie filmów na YouTubie uczynić stałym i intratnym źródłem utrzymania - o ile nie jest nim już teraz.
Zobacz kanał Agora Internet Artists na YouTubie.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!