Po długich i wyczerpujących negocjacjach Grecja porozumiała się z państwami strefy euro. To jednak dopiero pierwszy krok na drodze do kolejnego pakietu ratunkowego dla tego kraju. Zanim Grecy dostaną jakiekolwiek pieniądze, muszą jeszcze przygotować i przyjąć szereg ustaw, a także stworzyć specjalny fundusz. Z kolei z drugiej strony porozumienie musi zostać zaakceptowane m.in. przez parlamenty Niemiec i Francji, a na samym końcu zielone światło do rozpoczęcia negocjacji musi dać eurogrupa i rada dyrektorów Europejskiego Mechanizmu Stabilności.
W przyjętym dokumencie pożyczkodawcy ocenili, że Grecja będzie potrzebować między 82 a 86 mld euro, aby pokryć swoje potrzeby finansowe. Jednak aby w ogóle usiąść do stołu negocjacyjnego, Ateny muszą do najbliższej środy wprowadzić m.in ustawy o reformie podatku VAT, zmienić system emerytalny, zreformować działanie urzędu statystycznego oraz przywrócić zdolność działania w ramach paktu fiskalnego.
Oprócz tego Grecja musi przekazać majątek wart do 50 mld euro do specjalnego funduszu, pieniądze z prywatyzacji tego mienia trafią zaś na rekapitalizację banków (25 mld euro), spłatę długów (12,5 mld euro) oraz na inwestycje we wzrost gospodarczy i miejsca pracy (12,5 mld euro). Ateny mają także dokonać rewizji reform przyjętych przez lewicowy rząd SYRIZ-y, które były sprzeczne z poprzednimi prooszczędnościowymi programami pomocowymi.
Dalszy los Grecji zależeć będzie również od parlamentów Niemiec i Francji - to one muszą dać zielone światło do rozpoczęcia negocjacji. Niemiecka kanclerz ogłosiła dziś, że jej rząd wystąpi do Bundestagu o zgodę na podjęcie rozmów o pomocy z Europejskiego Mechanizmu Stabilności dla Grecji, jednak warunkiem zwołania Bundestagu jest przyjęcie do środy przez grecki parlament pierwszego pakietu ustaw wprowadzających reformy w tym kraju. Z kolei głosowanie francuskiego parlamentu przewidziane jest na środę.
Jeśli posłowie z obu krajów zgodzą się na rozpoczęcie rozmów, potrzebna będzie jeszcze formalna decyzja rady dyrektorów Europejskiego Mechanizmu Stabilności w sprawie rozpoczęcia negocjacji z Grecją.
To już trzeci pakiet ratunkowy dla Grecji, od 2010 roku Ateny dostały już ok. 233 mld euro z Europejskiego Mechanizmu Stabilności. Pomimo drastycznych cięć wydatków i wielu reform Grecja wciąż nie może wyjść z kryzysu. Kraj od ponad 6 lat jest w recesji i tylko w zeszłym roku udało mu się osiągnąć niewielki wzrost gospodarczy (0,8 proc.), do tego zmaga się z olbrzymim bezrobociem wynoszącym ok. 26 proc.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Zainstaluj wtyczkę Gazeta.pl na Chrome >>>
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas