Spełnia się kolejny koszmar Kremla. Po zeszłorocznym załamaniu się rosyjskiej waluty i lekkim oddechu w ciągu ostatnich kilku miesięcy znowu nad rublem zebrały się czarne chmury. Teraz za jednego dolara płacimy powyżej 64 rubli, co jest najgorszym wynikiem od lutego tego roku.
Rubel Stooq.pl
W ciągu ostatnich 10 dni, rosyjska waluta straciła ponad 10 proc.
Rubel Stooq.pl
Przyczyną takiego stanu rzeczy są wciąż taniejące ceny czarnego złota. Obecnie za jedną baryłkę ropy brent trzeba zapłacić dokładnie 49,5 dol. To nie jest dobra wiadomość dla Rosji, której gospodarka w dużej mierze opiera się właśnie na ropie i gazie ziemnym.
Rubel Stooq.pl
Zobaczcie jeszcze, jak to wygląda na jednym wykresie.
Czy mamy do czynienia ze stałym załamaniem się rosyjskiej waluty? - Rubel dalej się może osłabiać. Jest możliwe, że ceny ropy jeszcze w tym miesiącu zejdą do poziomu 45 dol. za baryłkę - mówi nam Błażej Kiermasz z firmy TMS Brokers. Według eksperta niewykluczona jest również interwencja Centralnego Banku Rosji, który może wyhamować obniżkę stóp procentowych i zostawić je na dotychczasowym poziomie 11 proc.
Co to oznacza dla samej Rosji? Kolejne kłopoty. - Chociaż słaba waluta wzmacnia konkurencyjność rosyjskiego eksportu, dużo większym problemem dla naszych wschodnich sąsiadów jest słaby popyt wewnętrzny i szalejąca inflacja. Społeczeństwo rosyjskie ubożeje i wpływami z eksportu nie da się naprawić całej gospodarki - tłumaczy Kiermasz.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas