W rodzimym światku motoryzacyjnym koreański SsangYong nie miał w ostatnich latach zbyt dobrej prasy - nie tylko dlatego, że rynek opanowały bardziej znane (i uznane) marki z Europy i Japonii. Wielu użytkowników nie akceptowało charakterystycznego designu, lub narzekało na słabo rozwiniętą sieć serwisową SsangYong , jednakże te mankamenty można już puścić w niepamięć. Nowy model - Tivoli - to elegancki crossover segmentu B, który ma sporą szansę, by namieszać w gronie aut tego typu.
SsangYong Tivoli Fot. Materiały Partnera
Fot. Materiały Partnera
Koreański producent do niedawna uważany był za nieco egzotyczny wynalazek na ustabilizowanych europejskich rynkach. Przebić się przez nieufność klientów można było tylko dobrze zaprojektowanymi autami o doskonałych osiągach - a nie gwarantowały tego znane z polskich ulic modele Musso czy Rodius. Skąd więc wróżba sukcesu w przypadku Tivoli ?
Naprawdę dobrze zaprojektowany SUV
Po pierwsze: to naprawdę dobrze zaprojektowany niewielki SUV. Jego premierę w 2015 roku zaplanowano już przed czterema laty i - jak się okazuje - nie był to czas stracony. Miękka i dynamiczna linia nadwozia, dodające energii przetłoczenia na drzwiach bocznych i (zdaniem niektórych nieco zbyt bogato) zdobiony tył auta sprawiają miłe wrażenie. Dodatkowo producent zapewnia, że samochód będzie miał możliwość personalizacji, np. przy wykorzystaniu dwukolorowej karoserii czy osiemnastocalowych felg. Na przodzie auta dominują dość duże, ładnie skrojone reflektory wraz z panelem LED do jazdy dziennej, które przywołują na myśl przyczajonego tygrysa z dalekowschodniej opowieści.
Choć dla struktury tekstu najlepiej byłoby napisać, że pod maską czai się "ukryty smok" (lub "bliźniaczy smok", bo tak tłumaczy się nazwę koreańskiego producenta), to póki co oferta jednostek napędowych jest dość skromna - to motor o pojemności 1.6 litra i mocy 128 KM i momencie obrotowym 160 Nm przy 4600 obr./min. W standardzie jest sześciobiegowa manualna skrzynia biegów (taką samą montuje w swych autach Hyundai), za dopłatą można przesiąść się na automat firmy Aisin, identyczny jak w autach Mini. W konstrukcji silnika wykorzystano nowinki technologiczne - przykładowo system Stop&Go, a choć sam motor pracuje mało elastycznie, to jego praca jest dość cicha, zwłaszcza w czasie spokojnej jazdy. Deklarowane przez producenta spalanie wynosi ok. 6,6 l/100 km.
SsangYong Tivoli Fot. Materiały Partnera
Fot. Materiały Partnera
Tivoli w wersji benzynowej SsangYong zaprezentował już w styczniu, a ostatnio producent pokazał także model w wersji z silnikiem wysokoprężnym. Samochód wyposażono w silnik Diesla e-XDi160 spełniający normę emisji Euro 6. Prace nad nim trwały trzy lata. Silnik generuje 115 KM mocy i 295 Nm momentu obrotowego (w zakresie 1500-2500 obr/min). Średnie zużycie paliwa w cyklu pomiarowym wynosi 6,5 oleju napędowego na 100 km.
Ciekawe i starannie wykonane wnętrze
Nazwa modelu - Tivoli - nawiązuje do wypoczynkowej miejscowości nieopodal Rzymu. I podobnie jak włoskie ośrodki turystyczne, Tivoli celuje w gusta Europejczyków. Widać to zarówno w wewnętrznym wykończeniu zastosowanym przez SsangYong, jak i w starannie wykonanych detalach, nadających crossoverowi odpowiedniego charakteru i stylu. Mowa tu nie tylko o półkubełkowych fotelach, które dzięki odpowiednio dobranym materiałom i właściwemu układowi zapewniają komfort i bezpieczeństwo, ale także o podświetleniu zegarów (jest sześć wersji kolorystycznych). Do korzystania z uroków wypoczynku zachęca także pokaźny (jak na małego SUV-a) bagażnik o pojemności 423 litrów.
W SsangYongu Tivoli zastosowano wiele ciekawych rozwiązań, np. elektryczne wspomaganie kierownicy (EPS), które reguluje opór stawiany przez koło sterujące w zależności od wybranego - jednego z trzech - poziomu. Wysokie zawieszenie sprawia, że samochód gładko i bez problemów pokonuje przeszkody i nierówności, jednakże taka miękkość jest też odczuwalna na łukach i zakrętach. Koreański producent reklamuje swoje najnowsze dziecko jako "inteligentny SUV", w którym rozmaite praktyczne udogodnienia zaprojektowano z myślą o komforcie jazdy. Siedmiocalowy ekran integruje urządzenia mobilne, zaś mnogość poręcznych schowków będzie dobrą zachętą dla osób, które walczą z utrzymaniem porządku w swoim aucie.
SsangYong Tivoli Fot. Materiały Partnera
Fot. Materiały Partnera
Te wszystkie systemy na nic by się zdały, gdyby koreański crossover nie gwarantował swoim użytkownikom bezpieczeństwa. Konstrukcja Tivoli jest w ponad siedemdziesięciu procentach wykonana ze stali o wysokiej wytrzymałości, a żeby zminimalizować skutki ewentualnego zderzenia kluczowe fragmenty samochodu wzmocniono stalą formowaną na gorąco. Tivoli wyposażono także w siedem poduszek powietrznych, elektroniczny program stabilizacji (ESP), system monitorujący ciśnienie w oponach (TPMS) czy wspomagający ruszanie na podjeździe (HSA). Standardem w autach tej klasy są czujniki parkowania, kamera cofania, aktywna ochrona przed dachowaniem (ARP) czy system wspierania hamowania (BAS) - wszystko to znajdziemy w Tivoli .
SsangYong Tivoli Fot. Materiały Partnera
Fot. Materiały Partnera
Konkurencja? Spora - rynek niewielkich SUVów został pokaźnie nasycony, bo auta z tego segmentu cieszą się coraz większą popularnością. Wysoka pozycja za kierownicą, sportowy charakter z wysokim zawieszeniem, pojemność i moc - wszystko to sprawia, że wielu producentów chce mieć w swoim asortymencie crossovera tego typu. SsangYong Tivoli konkurować będzie m.in. z Nissanem Juke, Citroenem C4 Cactus, Kią Soul, Fiatem 500X czy Oplem Mokka, widać więc, że nie będzie to prosta potyczka. Tym, co jednoznacznie wskazuje na koreańskie auto, jest cena - w podstawowej wersji (do tego dość bogatej) Tivoli kosztuje 59 900 zł, a więc około 10 tysięcy mniej niż podobne auta w tej klasie. SsangYong to dobra oferta dla tych, którzy nie przywiązują się do znanego znaczka z przodu auta, a wolą postawić na ergonomię i funkcjonalność. O tym, czy nowa oferta "Bliźniaczego Smoka" będzie dla nich także nowym otwarciem, przekonamy się niebawem.