Zgodnie z nowelą, kierujący hulajnogą w pierwszej kolejności będzie musiał korzystać ze ścieżki rowerowej. Jeśli nie będzie ona dostępna, możliwe będzie korzystanie z jezdni, o ile dozwolona prędkość na niej nie przekracza 30 kilometrów na godzinę. W jednym i drugim przypadku kierujący hulajnogą nie będzie mógł jechać szybciej niż 20 kilometrów na godzinę. W razie braku ścieżki rowerowej, dozwolona będzie też jazda po chodniku, ale z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Król powiedział, że nowe przepisy mają na celu poprawę bezpieczeństwa. - Do tej pory stan prawny urządzeń napędzanych elektrycznie i napędzanych siłą mięśni pozostawał nieuregulowany. Stwarzało to realne zagrożenie bezpieczeństwa zarówno dla pieszych, jak i dla użytkowników tych urządzeń korzystających z chodnika i jezdni - powiedział Piotr Król.
Do projektu złożono trzy wnioski mniejszości. Wśród nich jest propozycja, by kierujący hulajnogami mogli korzystać z chodników wzdłuż jezdni, jeśli dozwolona prędkość na drodze jest większa niż 30 kilometrów na godzinę. Warunkiem byłaby co najmniej dwumetrowa szerokość chodnika oraz brak ścieżki rowerowej.
Wniosek mniejszości przedstawiła posłanka Lewicy Karolina Pawliczak. - Chcemy tym zapisem przede wszystkim ograniczyć liczbę wypadków z udziałem pieszych w sytuacji, gdy użytkownicy hulajnóg będą mieli pełne prawo, by korzystać z chodników. Wiemy o tym, że dostosowanie prędkości do pieszych w proponowanych przepisach jest kwestią nieprzejrzystą i mało konkretną - przyznała.
Projekt nowych przepisów trafił do dalszych prac w sejmowej Komisji Infrastruktury.