Zamrożenie cen prądu jest jednym z mechanizmów wprowadzonych w celu złagodzenia skutków kryzysu energetycznego. Polega on na zachowaniu stawki z ubiegłego roku dla określonych limitów zużycia. Osoby, które mieszczą się w obowiązujących ramach, nie muszą martwić się o wzrost kosztów energii elektrycznej. Zamrożenie cen prądu ma obowiązywać co najmniej do końca 2023 r. Co będzie w przyszłym roku?
Temat zamrożenia cen prądu w 2024 r. został poruszony w poniedziałkowym wydaniu (z 6 listopada) programu "Graffiti" emitowanego na antenie Polsat News. Gościem Marcina Fijołka był poseł-elekt Platformy Obywatelskiej Andrzej Domański. Polityk przyznał, że opozycja pracuje nad utrzymaniem tego rozwiązania, jednak tylko przez określony czas.
- Tak radykalny wzrost cen energii dla gospodarstw domowych jest absolutnie nie do zaakceptowania i dlatego prowadzimy prace. Mamy już konkretne wyliczenia dotyczące zamrożenia cen energii na poziomie zbliżonym do cen tegorocznych. (...) W naszych rozmowach w tej chwili pojawia się termin kolejnych sześciu miesięcy - tłumaczył Domański. Przedstawiciel PO wspomniał również, że plany opozycji obejmują utrzymanie zamrożonych cen gazu przez cały 2024 r. Dopiero po tym czasie gaz miałyby stopniowo dochodzić do cen rynkowych.
Przedłużenie okresu zamrożenia cen prądu planuje również Prawo i Sprawiedliwość. - Nie możemy pozwolić, by gospodarstwa domowe po nowym roku nie były chronione przed wysokimi cenami energii elektrycznej. W związku z tym rząd planuje złożyć projekt ustawy przedłużającej Tarczę Solidarnościową w jej obecnym kształcie na kolejny rok - zadeklarował Jacek Sasin. Minister Aktywów Państwowych poinformował za pośrednictwem domeny gov.pl, że spółki energetyczne złożyły już wnioski o nowe taryfy dla gospodarstw domowych na rok 2024. Mają być one ustalane według wysokości realnie ponoszonych kosztów.