54 proc. spośród prawie 7 tys. biorących udział w sondażu Gazeta.pl, odpowiadając na pytanie: "z jakich produktów bankowych korzystasz najczęściej?", wskazało konto bankowe. Respondenci mieli do wyboru tylko jedną odpowiedź. I co ciekawe, aż 13 proc. z nich wybrało konto oszczędnościowe, co pokazuje, że coraz chętniej odkładamy pieniądze. Jest to też produkt finansowy częściej do tego wykorzystywany niż lokata bankowa. Lokaty wskazało bowiem 11 proc. użytkowników serwisu Edukacja w Finansach.
Dla 11 proc. pytanych najbardziej popularnym i najczęściej wykorzystywanym produktem bankowym jest karta kredytowa. Sporo, bo 7 proc. osób w sondażu wybrało fundusz inwestycyjny. Mniej popularne okazują się kredyty - zarówno hipoteczne, jak i gotówkowe - wskazało je zaledwie po 2 proc. uczestników sondażu.
Liczba oddanych głosów 6876
Tematem najbardziej nagłaśnianym i szeroko komentowanym w latach 2008-09 był kryzys gospodarczy. Zakładano, że drastycznie zmniejszy on zainteresowanie produktami bankowymi, a co gorsza, może spowodować utratę zaufania do instytucji finansowych. Tak się jednak nie stało.
Ciekawe wnioski na temat tzw. ubankowienia Polaków przyniosły zaprezentowane w kwietniu wyniki badania przeprowadzonego w styczniu 2010 r. przez Dom Badawczy "Maison" na temat postaw Polaków wobec pieniędzy oraz instytucji i instrumentów finansowych. Pierwsze takie badanie zostało przeprowadzone rok temu.
- Analiza wyników badania Money Track 2009 oraz Money Track 2010 pozwala stwierdzić, że kryzys gospodarczy i jego silne nagłaśnianie nie spowodowały drastycznego odwrotu od instytucji finansowych i podstawowe ubankowienie Polaków nie ucierpiało. Wręcz przeciwnie - mówi prof. Dominika Maison, prezes Domu Badawczego "Maison". Wzrosła bowiem liczba osób posiadających rachunek bankowy (z 68 proc. w 2009 r. do 80 proc. w 2010 r.) oraz kartę płatniczą (z 50 proc. w 2009 r. do 59 proc. w 2010 r.). Zatem mimo wszystko nie odwróciliśmy się do banków plecami. Spadek widoczny jest tylko w korzystaniu z karty kredytowej (z 21 proc. w roku 2009 do 16 proc. w roku 2010).
- Może mieć to związek z przezornością wobec zmieniającej się rzeczywistości i z chęcią uniknięcia potencjalnego ryzyka związanego z brakiem możliwości spłaty zadłużenia - uważa prof. Maison.
Z badań Money Track wynika także, że powoli rośnie liczba zwolenników transakcji bezgotówkowych. Korzystanie z kart płatniczych zadeklarowało bowiem 59 proc. badanych, czyli o 9 proc. więcej niż w 2009 r. Nie zmienił się natomiast stosunek Polaków do oszczędzania. Do posiadania lokaty w banku przyznaje się bowiem 8 proc. pytanych, a w akcje czy obligacje inwestuje raptem po 1 proc. pytanych. W sumie do posiadania jakichkolwiek oszczędności przyznaje się 46,2 proc. badanych, czyli zaledwie o 0,1 proc. mniej niż w ubiegłym roku.
Porównanie badań z początku 2009 i 2010 r. pokazuje, że sytuacja finansowa w polskich gospodarstwach domowych uspokoiła się. Zdecydowanie mniej osób spodziewa się jej pogorszenia, a więcej osób ma poczucie, że będzie ona stabilna.
Paweł Tomczuk, dyrektor generalny Ciszewski Financial Communications
Wszystkie badania pokazują, że kryzys spowodował spadek zaufania do banków na całym świecie, z wyjątkiem takich gospodarek jak Chiny czy Indie, które kryzys dotknął w minimalnym stopniu. Myśląc o tym, jak zmienił się stosunek Polaków do instytucji finansowych, warto zauważyć, że w naszym kraju w przeciwieństwie do USA, Wielkiej Brytanii, Holandii, Belgii czy Islandii żaden bank nie miał problemów i nie upadł. Polacy prawdziwy kryzys obserwowali więc raczej w mediach.
Mimo spadku zaufania zwiększył się tzw. poziom ubankowienia Polaków - szczególnie w zakresie podstawowych produktów takich jak konto bankowe i karta. Taki wzrost można tłumaczyć tym, że przez ostatnie półtora roku o finansach mówiło się bez przerwy, w każdym miejscu przy każdej okazji. Takie otoczenie sprzyja edukacji w tym zakresie i prawdopodobnie dzięki temu odnotowujemy wzrost liczby kont i kart.
Podsumowując, na poziomie emocjonalnym zaufanie Polaków do banków spadło, ale na poziomie funkcjonalnym coraz więcej Polaków przekonuje się do tego, że warto mieć konto bankowe czy kartę. Z drugiej strony nadal bardzo niski jest udział bardziej złożonych produktów takich jak lokaty (8 proc. społeczeństwa), nie mówiąc o funduszach inwestycyjnych (ok. 1 proc.). Tu potrzebna jest znacznie dłuższa edukacja.
prof. Dominika Maison, prezes Domu Badawczego "Maison"
Należy podkreślić, że stosunek do szeroko rozumianych finansów i zachowania w tym obszarze zależą w bardzo dużym stopniu od czynników pozafinansowych, takich jak postawa wobec pieniędzy, wobec oszczędzania, wobec banków, oraz czynników czysto psychologicznych, jak na przykład zadowolenie z życia, wewnątrzsterowność. Zatem nie tylko czynniki zewnętrzne mają wpływ na nasze zachowania. Istotne, że w stosunku do roku ubiegłego zmniejszyła się liczba osób oceniających swoją sytuację materialną negatywnie oraz osób, które uważają, że ich sytuacja materialna nie ulegnie poprawie.
Mając na uwadze liczbę zmiennych psychologicznych determinujących zachowania finansowe, warto odnieść się do wniosków z dokonanej segmentacji Polaków. Otóż wyodrębniono siedem segmentów, które istotnie różnią się poziomem ubankowienia oraz podejściem do instytucji finansowych, zatem inaczej również odbierały informacje o kryzysie. Na pewne segmenty, np. sfrustrowanych materialistów lub wycofanych tradycjonalistów, kryzys miał większy wpływ niż na rozsądnych niematerialistów lub rodzinnych przedsiębiorców. Część Polaków cechuje niezależny od czynników zewnętrznych sceptycyzm i brak zaufania do instytucji finansowych, inni natomiast są przedsiębiorczy i otwarci na produkty finansowe. Zatem tak mocno nagłaśniany kryzys nie załamał potencjału współpracy z ewentualnymi klientami, Polakami. Istotne jednak, aby instytucje finansowe dobrze to wykorzystały.