Czasy, kiedy można było wypić espresso za 4-5 zł, a latte za 8 zł, dawno za nami. Dziś filiżankę espresso zarówno małe kawiarnie, jak i sieci kawowe wyceniają na 6-8 zł, café latte (w zależności od wielkości i dodatków) na 10-14 zł. W rozwijanej przez Magdę Gessler sieci MG Eat duża latte na wynos kosztuje 15 zł! Czyli tyle, ile dwudaniowy zestaw lunchowy w popularnej restauracji.
Ceny w polskich kawiarniach są porównywalne z tymi na Zachodzie. W małej londyńskiej kafejce espresso można wypić za 1,5 funta (7 zł), najmniejsze latte w sieciowym Starbucksie kosztuje 2,5 funta (równowartość 12,5 zł; w Polsce - 9,90 zł). Tyle co w Polsce lub niewiele więcej kawa kosztuje w Berlinie, Nowym Jorku czy Sydney. Nie mówiąc o Włoszech, gdzie espresso podadzą nam za 0,90-1,20 euro, a za kawę z mlekiem nie zapłacimy więcej niż 2 euro. A przecież statystyczny Włoch zarabia cztery razy więcej niż Polak, tymczasem kawę ma o połowę tańszą. - To kwestia tradycji i wielkości rynku. Nie jesteśmy narodem, który spędza czas w kawiarniach. Włoch wypija dziennie trzy-cztery kawy na mieście, u nas pije się jedną - podkreśla Tomasz Obracaj, właściciel Apro-Trade, jednej z dwóch największych palarni kawy w Polsce.
Pytanie, czy Włoch piłby cztery kawy dziennie, gdyby - uwzględniając siłę nabywczą - każda kosztowała go 8 euro.
A może sama kawa jest w Polsce dużo droższa niż na Zachodzie? Koszt sprowadzenia surowca jest identyczny. Obracaj przyznaje jednak, że Polacy w kawiarniach piją kawę dobrego gatunku. A to kosztuje. - W przeciwieństwie do narodów Europy Zachodniej Polacy w dużo większym stopniu zwracają uwagę na jakość serwowanych produktów i są w stanie zapłacić więcej, jeżeli produkt spełnia ich oczekiwania - potwierdza Dorota Szczerbicka, szefowa marketingu w CHI Polska SA, właścicielu marki Coffee Heaven.
Ceny kawy na światowych rynkach rosną od 2001 r., obecnie są cztery-pięć razy wyższe niż dziesięć lat temu. Górka cenowa miała miejsce wiosną 2011 r. i natychmiast przełożyła się na podwyżki w kawiarniach. Jednak dziś w stosunku do ubiegłego roku ceny na giełdach są niższe o jedną piątą - to się jednak nie przełożyło na spadek cen ani nawet na zahamowanie wzrostów. Dlaczego? Głównie dlatego że cena surowca to najmniejszy składnik ceny kawy. W pojedynczym espresso koszt samej kawy to 0,80-2,4 zł, w zależności od jej jakości oraz ilości, jaką dana kawiarnia stosuje do espresso.
Co więc decyduje o tym, że duża kawa kosztuje 10 zł? Przedstawiciele branży podkreślają, że przecież w kawiarni nie płaci się tylko za kawę, ale też za zajęcie stolika, atmosferę w lokalu, muzykę, darmowy internet, możliwość porozmawiania z innymi ludźmi. Picie kawy na mieście to element nowoczesnego stylu życia. Ten styl życia właściciele kawiarni wyceniają tak jak na Zachodzie. I mówią, że nie mają wyjścia, bo sami są traktowani jak u sąsiadów. - Za takie pieniądze jak tu moglibyśmy mieć o wiele fajniejszy lokal w Berlinie - przyznaje menedżer kawiarni usytuowanej w centrum Warszawy. Czynsze w stolicy Polski są na poziomie europejskim (ustalane są zresztą w euro), a w dodatku dobry lokal o wiele trudniej znaleźć, bo przy głównych ulicach rozpanoszyły się banki. - Miesięczne koszty prowadzenia kawiarni, uwzględniające czynsz, ludzi, kawę i jedzenie, mogą sięgać nawet 100 tys. zł. Na jedzeniu praktycznie się nie zarabia. Gdybyśmy zarabiali złotówkę na kawie, ile kaw musiałbym sprzedać, by wyjść na swoje? - pyta retorycznie menedżer.
A może niższa cena przyciągnęłaby więcej klientów i zapewniła większy obrót? Tu jednak pojawia się inny problem. - Cena jest sposobem selekcji - przyznaje menedżer kawiarni, która chce uchodzić za ekskluzywną. - Jeśli będzie zbyt tanio, przyjdą ludzie, na których nam nie zależy. Proszę pamiętać, że są klienci, dla których naprawdę nie ma znaczenia, czy kawa kosztuje 5, czy 8 zł. Co więcej - jeśli coś jest za tanie, budzi to ich podejrzenia.
Na obniżkę cen kawy nie ma więc na razie co liczyć. Nikomu na niej nie zależy. - W chwili obecnej Starbucks nie planuje zmian cen na rynku polskim - nie pozostawia złudzeń Izabela Winsztal, Starbucks Brand Manager na rynek Europy Środkowej i Wschodniej. - Dla sektora kawowego Polska jest ciągle rynkiem rozwijającym się z dużym potencjałem, dlatego o perspektywie niższych cen możemy mówić przy efekcie skali, czyli znacznym przyroście liczby klientów - mówi Dorota Szczerbicka z Coffeeheaven.
Ten przyrost ma miejsce: w ciągu trzech lat wartość polskiego rynku kawy ma wzrosnąć o 8 proc., do 1,3 mld euro. Już istniejące na rynku sieci otwierają nowe placówki (21 lutego Starbucks otworzy 22. lokal w Polsce, Coffee Heaven ma ich już 86), na rynek wkraczają nowe sieci (ostatnio Aroma Espresso Bar). Prędzej jednak Polacy zaczną zarabiać więcej, niż kawa w kawiarniach stanieje.