Aż 67 proc. głosujących opowiedziało się przeciwko wydłużeniu płatnego urlopu. Zdaniem ekspertów w podjęciu decyzji pomógł im przede wszystkim strach związany z utratą pracy, a także działania przedsiębiorców mające na celu niedopuszczenie do wejścia w życie nowej propozycji. Także same firmy tuż przed referendum ostrzegły, że przez wydłużenie urlopów mogą stracić na konkurencyjności. Z wyliczeń ekspertów wynikało, że wprowadzenie nowych regulacji oznaczałoby zwiększenie kosztów pracy o dodatkowe 6,5 mld dolarów w skali roku.
Związki zawodowe, które nalegały na wydłużenie płatnego urlopu, argumentowały swoją propozycję wzrostem napięcia związanego z pracą, co przyczynia się do zwiększonego stresu i problemów zdrowotnych pracowników. Zdaniem związków referendum zostało przeprowadzone w złym okresie - w szczycie kryzysu ekonomicznego, który dotyka również Szwajcarów. - Oczywiste jest, że wątpliwości związane z rynkiem pracy okazały się na tyle silne, że głosujący opowiedzieli się przeciwko wydłużeniu urlopów - ogłosiły związki zawodowe.
Referendum jest jednym z najważniejszych sposobów bezpośredniego uczestnictwa społeczeństwa w demokracji. Szwajcarzy decydują w ten sposób o większości najważniejszych decyzji dotyczących funkcjonowania państwa. W 2002 roku mieszkańcy Szwajcarii odrzucili w referendum skrócenie tygodniowego czasu pracy z 42 do 36 godzin. Przy okazji odrzucenia propozycji wydłużenia urlopu w oddzielnym głosowaniu Szwajcarzy opowiedzieli się za wprowadzeniem limitów związanych z budową domów wypoczynkowych w alpejskich miejscowościach.