ROR z... polisą na życie, od pobytu w szpitalu i ciężkiej choroby. Hit czy kit?

Banki oferują razem z kontami osobistymi coraz więcej rozmaitych usług, a wśród nich oczywiście usług ubezpieczeniowych. Ostatnio do ofert banków wchodzi coraz więcej ubezpieczeń niezależnych od kredytów. Po prostu można dokupić do konta bankowego np. ubezpieczenie od wizyty w szpitalu, zwykłą polisę na życie czy ubezpieczyć się na wypadek poważnego zachorowania. Dziś prześwietlamy taką ofertę banku Credit Agricole.

Jeden z najbardziej rozbudowanych pakietów ubezpieczeń życiowych przeznaczonych dla klientów kont osobistych wprowadził ostatnio Credit Agricole. Ten sam, którego twarzą jest francuska aktora Juliette Binoche, a sloganem reklamowym sformułowanie: "Prosto i z sensem". Rzecz nazywa się Pakiet Życie i składa się z trzech rzeczy: najzwyklejszego ubezpieczenia na życie (wskazuję osobę uposażoną i ona dostaje kwotę X w przypadku mojej śmierci oraz kwotę dwa razy X w przypadku śmierci spowodowanej nieszczęśliwym wypadkiem), ubezpieczenia od poważnego zachorowania (dostaje się określoną kwotę w przypadku wykrycia nowotworu złośliwego, przebycia zawału serca, niewydolności nerek, konieczności przeszczepu jakiegoś organu, udaru mózgu, śpiączki, ślepoty) oraz ubezpieczenia od hospitalizacji (ubezpieczyciel wypłaca np. 100 zł za każdy dzień pobytu w szpitalu). Rzecz wygląda na pierwszy rzut oka przyzwoicie, zwłaszcza że można kupować ubezpieczenia osobno albo wziąć cały pakiet (wtedy jest trochę taniej). Oczywiście kluczowe są parametry finansowe, takie jak cena i suma ubezpieczenia, a także kwestia wyłączeń i ograniczeń odpowiedzialności. Dlatego postanowiliśmy prześwietlić Pakiet Życie.

Podstawowa polisa, czyli ubezpieczenie na życie, ma charakter bezterminowy, ale automatycznie wygasa w momencie osiągnięcia przez klienta 65 lat. Mówimy więc o ubezpieczeniu, w którym odpowiedzialność ubezpieczyciela jest generalnie limitowana, choć powiedzieć, że obejmuje tylko pięknych i młodych, byłoby przesadą, bo w Polsce 40 proc. mężczyzn jednak nie dożywa tych 65 lat, przeciętna długość życia zaś to jakieś 72 lata. Jest więc niestety "szansa", że kilku klientów Credit Agricole, którzy wykupią Pakiet Życie, może "załapać się" na wypłatę pieniędzy dla ich bliskich. Minimalna suma ubezpieczenia to 10 tys. zł, maksymalna zaś to 200 tys. zł. Zaletą ubezpieczenia jest to, iż jest proste jak drut. Do 45. roku życia płaci się 7 zł miesięcznie za każde 10 tys. zł sumy ubezpieczenia, a więc np. przy sumie ubezpieczenia 100 tys. zł składka wyniesie 70 zł miesięcznie. Po przekroczeniu 45. roku życia składka rośnie już do 13,5 zł miesięcznie za każde 10 tys. zł sumy ubezpieczenia, a więc niemal dwukrotnie. A w ostatnich pięciu latach trwania polisy, czyli kiedy klient osiąga wiek 61-65 lat, trzeba płacić aż 26,5 zł miesięcznie, a więc prawie cztery razy więcej niż przed 45. rokiem życia.

Czytaj też: ING kusi, żebym zrobił rakowi wspak. Policzyłem ile to naprawdę kosztuje i...

Czytaj też: Sensacja w mBanku! Ubezpieczą ci laptopa, smartfona i tablet. Prześwietlamy!

Dużo? Mało? Wydaje mi się, że najniższą w miarę sensowną sumą ubezpieczenia jest 50 tys. zł, co oznacza, że składka miesięczna od takiej polisy wynosi najpierw 35 zł, po osiągnięciu przez naszego delikwenta wieku dojrzałego już niecałe 70 zł, a tuż przed emeryturą - 135 zł miesięcznie. To nadal niewiele mówi, ale jeśli przeliczyć łączny koszt naszej przykładowej polisy zawieranej przez 30-latka na 20 lat, to w głowach zrobi nam się nieco jaśniej - mamy 35 zł miesięcznie przez 15 lat (czyli łącznie 6300 zł), a potem 70 zł miesięcznie przez kolejne pięć lat (4200 zł). W sumie ponad 10 tys. zł, czyli więcej niż 20 proc. sumy ubezpieczenia. Dość słono. Cena 7 zł za każdy miesiąc ubezpieczenia życia na 10 tys. zł (czyli stawka dla osoby poniżej 45. roku życia) jeszcze jakoś wygląda. Ale stawki dla osób dojrzałych są już dość drogie.

No dobrze, mamy więc ofertę w wysokości 7-26 zł miesięcznie za ubezpieczenie życia na 10 tys. zł. A jeśli dodamy do tego polisę od poważnego zachorowania? Tu minimalna stawka wynosi 10 tys. zł (i taką też przedstawia w symulacjach kosztów na stronie internetowej Credit Agricole). Ceny są mniej więcej dwukrotnie wyższe niż w przypadku polisy na życie. A więc zaczynają się od 14 zł miesięcznie za 10 tys. zł sumy ubezpieczenia, ale dla klientów po sześćdziesiątce sięgają już 50-60 zł miesięcznie za każde 10 tys. zł sumy ubezpieczenia. Jeśli spojrzeć na listę rzeczy, które obejmuje polisa, to... powinna się ona nazywać "ubezpieczenie od bardzo, bardzo poważnych zachorowań". W większości przypadków (może wyłączając zawał serca) mówimy o sytuacjach granicznych, zachorowaniu, które często kończy się śmiercią, głęboką niepełnosprawnością, a bardzo rzadko powrotem do normalnego życia.

Przy tak okropnych chorobach, które są objęte polisą, 10 tys. zł to żaden pieniądz. Żeby móc zapewnić sobie poduszkę finansową w przypadku poważnego zachorowania, trzeba byłoby zakontraktować odszkodowanie rzędu 50 tys. zł lub więcej. Ale wtedy składka powala: 70-300 zł miesięcznie. I jeszcze drobiazg: lepiej nie badać się przez 90 dni po wykupieniu tej polisy, bo to okres karencji. Nawet jak coś wyjdzie, to ani firma ubezpieczeniowa, ani bank nic nie zapłacą.

Czytaj też: Kuszą klientów ubezpieczeniem od wysokiego... LIBOR-u. Ki czort?

Czytaj też: ROR z ubezpieczeniem na życie i od pobytu w szpitalu. Porównujemy ofertę Credit Agricole z konkurencją

A trzeci element Pakietu Życie, czyli ubezpieczenie od hospitalizacji? Bo w zasadzie to polisa tylko od... wylądowania w szpitalu po nieszczęśliwym wypadku. A także wtedy odpowiedzialność ubezpieczyciela zaczyna się dopiero od trzeciego dnia pobytu w szpitalu. W przypadku jakiejkolwiek innej wizyty na szpitalnym łóżku dopiero od siódmego dnia pobytu należą się jakiekolwiek pieniądze! A dziś trzeba być naprawdę ciężko chorym, żeby leżeć w szpitalu więcej niż tydzień. To ubezpieczenie jest więc wyjątkowo sprytnie skonfigurowane. A do tego horrendalnie drogie. W zależności od tego, czy kupi się je w pakiecie z innymi, czy też solo, dla kwoty 50 zł dziennego świadczenia (i tak - przypomnijmy - osiągalnego właściwie tylko w razie nieszczęśliwego wypadku) jest to 17-22 zł miesięcznie. Zerknęliśmy na podobną polisę oferowaną przez bank ING - tam też świadczenie wynosi 50 zł dziennie, ale zaczyna się "już" od czwartego dnia pobytu w szpitalu. A kosztuje 5 zł miesięcznie. To oferowane przez Credit Agricole jest dużo droższe.

Oczywiście trzeba też powiedzieć, że nie ma zbyt wielu banków, które oferują swoim klientom tak szeroki wachlarz ubezpieczeń jak Credit Agricole. Dość dobrze wygląda bancassurance w BZ WBK, które ma do tego specjalną spółkę z Avivą. W BZ WBK i Avivie mają ubezpieczenie na życie, od całkowitej niezdolności do pracy i poważnego zachorowania, które przy sumie ubezpieczenia 50 tys. zł miesięcznie kosztuje w miarę młodą osobę 44 zł. Mniej więcej tyle, ile w Credit Agricole kosztuje "goła" polisa na życie. Choć obiektywnie trzeba stwierdzić, że w BZ WBK przy sumie ubezpieczenia 50 tys. zł wartość polisy od poważnego zachorowania wynosi żałosne 5 tys. zł. W Credit Agricole jest drogo, ale przynajmniej nie jest "na niby".