W serwisie ogłoszeniowym otodom.pl zamieszczono ofertę wynajmu pokoi we Wrocławiu. Jak zauważył w mediach społecznościowych aktywista Jan Śpiewak, mieszkanie zostało przerobione na 23 osobne, bardzo wąskie pomieszczenia i dwa pokoje dwuosobowe. "Chów klatkowy Polaka" - skomentował.
Najmniejszy pokój do wynajęcia ma zaledwie 6 metrów kwadratowych powierzchni. Jedna trzecia ma powyżej 10 m kw., a pozostałe po 8-9 m kw. W ogłoszeniu zaznaczono, że każdy z pokoi posiada biurko, krzesło, tapczan, półki na książki oraz szafę. W mieszkaniu są również m.in. pralki, lodówki, czajniki, kuchenki mikrofalowe i płyty indukcyjne oraz odkurzacz, ale jak wskazano w ofercie, te elementy wyposażenia przysługują na całe mieszkanie. Na 25 pokoi przypadają dwie kuchnie i cztery łazienki.
Cena? To oczywiście zależy od metrażu. Z ogłoszenia, które zostało już usunięte z serwisu, wynikało, że za pokój o powierzchni 8,80 m kw. należy zapłacić 1020 złotych. Wynajem pokoju o powierzchni 9,00 m kw. to koszt 1050 złotych, a za miejsce w dwuosobowym pokoju o powierzchni 12,5 m kw. trzeba zapłacić 700 złotych. Do powyższych kwot trzeba również doliczyć 350 złotych ryczałtu opłaty za media. "Patonajem w najlepszym wydaniu. Pewnie były już takie cuda wcześniej, ale ja się chyba jeszcze nie spotkałem" - skomentował lokalny polityk Lewicy, Grzegorz Janoszka.
Obecne przepisy regulują minimalną powierzchnię mieszkania, ale nie pokoi. Mieszkanie powinno mieć powierzchnię użytkową nie mniejszą niż 25 metrów kwadratowych - tak wynika z rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
- Sprawę 25 pokoi we Wrocławiu znam z doniesień medialnych. Nie był u nas przypadek tego lokalu rozpoznawany, dlatego nie mogę powiedzieć, że doszło czy nie doszło do nieprawidłowości, czy naruszenia przepisów. Sprawa jest sensacyjna, to prawda, ale w pełni legalna, bo nie jest wymagane pozwolenie na przebudowę mieszkania czy lokalu. Nie ma przepisów, które by tego zabraniały - powiedział Przemysław Sanocki, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Wrocław w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".